Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomorze. Czy dowiemy się, gdzie trafił żwir z Ełganowa i czy komuś zagraża?

Agata Cymanowska
fot. W. Rozenberg
Czy żwir ze żwirowni w Ełganowie zanieczyszczony rakotwórczym heksachlorobenzenem (HCB) mógł trafić pod budowę dróg lub nawet osiedli w Gdańsku?

- Mówimy o jednej prywatnej piaskownicy, w której stwierdzono przekroczenie norm HCB, a być może są całe osiedla, gdzie pod trawnikami leży ten sam żwir - mówi Błażej Konkol, wójt gm. Trąbki Wielkie, szef speczespołu ds. Ełganowa i zapowiada, że poruszy ten temat podczas kolejnego spotkania komisji, które odbędzie się w najbliższy wtorek. - Gdańsk był rynkiem zbytu dla tej żwirowni - dodaje.

Żwir z niebezpiecznymi substancjami trafił do mieszkańców

Jednocześnie Konkol apeluje o to, by zgłaszały się wszystkie osoby, które w jakikolwiek sposób pozyskały żwir ze żwirowni w Ełganowie, a są podejrzenia, że niektórzy mogli pobrać go na własne potrzeby nielegalnie - bez faktur.

- Każdy, kto zgłosi się w tej sprawie do gminy, zostanie dołączony do pozwu zbiorowego i będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie - zapewnia Błażej Konkol. - Tak naprawdę nie wiemy, ile zanieczyszczonego żwiru wyjechało ze żwirowni i dokąd trafił. Mogą to być dziesiątki, ale i równie dobrze setki ton. We wtorek wysłałem pismo do właścicieli żwirowni w sprawie ustalenia, dokąd docierał żwir.

Badają wodę z okolicznych ujęć

Dotychczas zgłosiło się pięć osób z gminy Trąbki Wielkie, od których pobrano próbki żwiru. Badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku potwierdziły przekroczenie atrazyny w jednym przypadku i HCB w dwóch.
- Zostały jeszcze próbki pobrane na terenie żwirowni w miejscach wskazanych przez geologa - mówi Barbara Gdaniec-Rohde, p.o. z-cy pomorskiego inspektora ochrony środowiska w Gdańsku. - Są obecnie badane w Ośrodku Badań i Kontroli Środowiska w Katowicach. Czekamy na wyniki i sporządzamy sprawozdanie z dotychczasowych działań.
Wcześniej badano też wodę z wodociągu i prywatnych studni głębinowych oraz mięso dzikich zwierząt, mleko krowie i kurze jaja. Nie wykazały one jednak ponadnormatywnego stężenia niebezpiecznych substancji. Procedury trwają, a mieszkańcy narzekają na tempo pracy urzędników.

- Osób, które pobierały żwir na czarno, bez faktur, może być znacznie więcej niż tych, które mają potwierdzenie zapłaty - mówi Marcin Czerwiński, sołtys Ełganowa. - Ludzie boją się zgłaszać, że kupili taki żwir , żeby nie mieć problemów. Ten żwir może się cały czas przemieszczać, bo ludzie będą się chcieli go pozbyć. Nikt nie mówi też o deweloperach z Gdańska, którzy brali stąd żwir - dodaje.
- Nie wpadajmy jednak w panikę, nie każde ziarnko piasku zawiera toksyczne substancje - podsumowuje Błażej Konkol.

Do wojewody trafiły sprawozdania podmiotów wchodzących w skład zespołu ds. Ełganowa (m.in. WIOŚ, RDOŚ, Starostwo Powiatowe w Pruszczu Gd.).
- Wojewoda zapoznał się z treścią sprawozdań, prowadzi rozmowy z przedstawicielami niektórych instytucji - mówi Roman Nowak, rzecznik wojewody.
Sprawą żwirowni zajmują się też prokuratorzy.
- Postępowanie jest w toku, gromadzone są dokumenty, przesłuchiwani są świadkowie - informuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto