Rekonstruktorzy z czasów II wojny światowej w Pruszczu
Takiego widoku nie spodziewali się mieszkańcy Pruszcza przechodzący centrum miasta w sobotnie przedpołudnie, gdzie tuż po godz. 11 przez główne skrzyżowanie przejechały zabytkowe pojazdy z czasów II wojny światowej wraz z rekonstruktorami historycznymi. Kolumna samochodów zatrzymała się przed Domem Wiedemanna.
- Jesteśmy z bardzo różnych grup rekonstrukcyjnych z Trójmiasta oraz okolic i spontanicznie postanowiliśmy się wybrać na wycieczkę do kolegów z Ornetu - mówi Piotr Torłop ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych Fort z Gdańska. - Wyruszyliśmy z Borkowa z Muzeum Polskiego Czynu Zbrojnego w Armiach Sprzymierzonych na Zachodzie. W Pruszczu mamy pierwszy krótki przystanek na kawę, ciastko i ruszamy dalej.
Każdy, kto miał ochotę, mógł obejrzeć te wojenne pojazdy, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie oraz porozmawiać z rekonstruktorami. A był cały przekrój różnych wojsk.
- Mamy Brygadę Pancerną generała Maczka, Pierwszą Samodzielną Brygadę Spadochronową generała Sosabowskiego, jest kolega z Brygady Karpackiej, mamy również dwóch Amerykanów i amerykańskie samochody - wymienia rekonstruktor. - Są dziś z nami także nasi polscy marynarze i polski ułan wrześniowy.
Jak mówi pan Piotr w tym środowisku siedzi od 2005 roku i nigdy się nie nudzi. - To wciąga - dodaje. Tak samo wciągnęło pana Darka z Kielna, który swoją przygodę z rekonstrukcją historyczną zaczynał jako żołnierz niemiecki z okresu II wojny światowej.
- Posiadam zabytkowy motocykl z tamtego roku, dlatego też zostałem żołnierzem niemieckim - mówi Dariusz Gałązka. - W ubiegłym roku po na namowach syna, który pracuje przy renowacji samochodów typu jeepy, postanowiłem sobie też taki sprawić. Po 18 miesiącach ciężkiej pracy udało się mojego Forda GPW z 1945 roku uruchomić, postawić na koła, wymalować znaki i cieszyć się jazdą. Z racji tego, że jest to amerykański samochód, to trzeba było też barwy zmienić z niemieckich na amerykańskie.
Jak mówią panowie, to świetna przygoda i odskocznia po pracy, także dla pań.
- Zamiast siedzieć przed telewizorem, przebieramy się i jedziemy gdzieś na jakiś wyjazd, czy to do jakiegoś obiektu, czy lasu ognisko rozpalić, posiedzieć, porozmawiać, co kto gdzie naprawiał, jakie miał problemy ze swoim pojazdem, gdzie był. Taki powrót do młodości - śmieje się rekonstruktor.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?