Początki rządzenia nie są łatwe. Przekonują się o tym wybrani po raz pierwszy na stanowisko wójta

Maciej Urbanek , wójt gminy Pszczółki
- Myślę, że największym wyzwaniem z jakim przyszło mi się zmierzyć jest upływający czas. Praktycznie od pierwszego dnia piastowania funkcji wójta gminy Pszczółki jest go za mało. Jest wiele spraw, wiele spotkań, a dla mnie priorytetem jest aby rozmawiać, spotykać się i po prostu być tam gdzie jestem potrzebny. Dni i godziny uciekają bardzo szybko i czasami żałuję, że doba się już kończy, ale mimo to jestem bardzo zadowolony, że tyle się dzieje, a gmina Pszczółki nie stoi w miejscu.

Zobacz: Burmistrz, zarząd powiatu i wójtowie otrzymali absolutorium

Andrzej Chruścicki, wójt gminy Kolbudy

Pierwszą trudnością jaką napotkałem obejmując fotel Wójta Gminy Kolbudy był stan gminnej kasy. Jako samorządowiec z kilkuletnim doświadczeniem zdawałem sobie sprawę, że po roku wyborczym, który charakteryzuje się wzmożoną aktywnością inwestycyjną, sytuacja budżetowa jaką zastanę będzie trudna. Konieczne było więc przemodelowanie finansów pozostawionych przez poprzednika i ustabilizowanie zadłużenia gminy. Konieczne było ograniczenie niektórych wydatków.

Wprowadziliśmy korektę planu inwestycji na bieżący rok. Musiałem też stawić czoła wielkiemu wyzwaniu jakim była rozpoczęta budowa pływalni w Kolbudach. Ponieważ w pierwotnej formie inwestycja przerastała możliwości finansowe naszego samorządu, konieczna była zmiana projektu budowlanego. Zbudujemy więc nieco zmodyfikowany i tańszy basen. Dzięki podjętym działaniom udało się nam ograniczyć liczbę zaplanowanych emisji obligacji. W kwestiach finansowych nie wystarczy patrzeć wyłącznie przez pryzmat dnia dzisiejszego. Trzeba myśleć o skutkach, które wystąpić mogą za kilka lat.

Zobacz: Projekty zatwierdzone przez komisję. Na nie można głosować w ramach Budżetu Obywatelskiego 2020

Henryka Król, wójt gminy Suchy Dąb
- Jedną z największych trudności w moim przypadku był brak środków finansowych w budżecie, który został zaplanowany na rok 2019 przez moją poprzedniczkę. Na pewno dużo łatwiej jest wdrażać się do pracy znając kategorię pilności i postęp prac związanych z rozpoczętymi już pracami lub podpisanymi umowami, ale szczególnie trudno jest realizować zadania, wiedząc, że finanse są tylko w teorii, a nie na koncie gminy. Stan finansów, w jakim zastałam gminę zaraz po objęciu mandatu jest zły. Intensywnie z całym zespołem pracujemy nad przywróceniem płynności finansowej, choć zapewne zajmie to jeszcze kilka lat. Mam jednak nadzieję, że mieszkańcy docenią naszą pracę i wierzę w ich zrozumienie, bo decyzje o cięciach budżetowych, które obecnie podejmujemy nie zawsze cieszą się popularnością. Wdrażamy nowy system pracy w urzędzie gminy, aby usprawnić jego działanie, emitujemy obligacje i negocjujemy z Regionalną Izbą Obrachunkową, aby przywrócić bieżącą płynność finansową gminy.