Henryk Budzinski, rolnik z gm. Pszczółki mówi, że 60 procent zalanych upraw na czarnoziemach jest nie do odzyskania.
- Rzodkiew, pietruszka a nawet kapusta są zupełnie zgniłe i zżółknięte - mówi Budzinski. -Na niektóre pola nie wchodzę od kwietnia, a w tej chwili nie ma możliwości, by coś zebrać, gdyż słońce, które pojawiło się po ulewach, nie ułatwia zadania.
- Zamiast 80 skrzynek rzodkiewek, które nadają się na sprzedaż, udaje się obecnie zebrać od 20 do 30 - dodaje Orzechowski.
- Rok jest wyjątkowo nieciekawy, a do tego dochodzą podatki - wtóruje Anna Wojtas, plantatorka, która sprzedaje warzywa na rynku w Pruszczu Gd. - Cena ziemniaka jest kompletnie nieadekwatna do kosztów.
Fatalną w niektórych przypadkach sytuację producentów warzyw już odczuwają handlarze i przedsiębiorcy. Ceny w hurcie wzrosły, a towar prezentuje się nienajlepiej. Nawet u swoich stałych producentów handlarze muszą się targować, aby wywalczyć zysk.
Po drogich owocach, mamy więc w tym roku i drogie warzywa. I tak, np. za rzodkiewkę, która przed ulewami kosztowała 95 groszy, teraz trzeba zapłacić nawet dwa razy tyle.
- Deszcze miały znaczny wpływ na ceny i wygląd towaru - mówi pani Katarzyna, która od siedmiu lat prowadzi warzywniak w Pruszcz Gd. - Wiele produktów jest o wiele za drogich. Towar znacznie szybciej się psuje...
WIĘCEJ W PIĄTKOWYM WYDANIU „ECHA PRUSZCZA"
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?