Od lipca przyszłego roku obowiązywać nas będą nowe przepisy dotyczące gospodarki odpadami

Według obliczeń samorządowców, w tej chwili średnio każde gospodarstwo w mieście i gminie płaci za wywóz śmieci 38 zł. Ile będzie po zmianach? Dokładnie nie wiadomo, prawdopodobnie jednak drożej.

- Wydaje się jednak, że ten sposób naliczania stawki za śmieci będzie sprawny, czytelny i nie spowoduje konieczności rozrozstu administracji (obecni pracownicy będą mieli po prostu dodatkowe zadania) - zaznacza wiceburmistrz Nowego Dworu Gdańskiego Tomasz Szczepański. - Wydaje się, że jest to metoda najodpowiedniejsza dla gmin, w których nie dochodzi do zbyt dużych wahań liczby ludności.

Przypomnijmy, nowa ustawa dotycząca gospodarki odpadami nakłada na gminy odpowiedzialność za utrzymanie czystości i odbiór śmieci. Nowe prawo ma wejść w życie 1 lipca 2013 r.
Nowe przepisy wzbudzają pewne kontrowersje. Jednym z problemów jest m.in. przelicznik, jaki gminy zastosują przy naliczaniu stawek. Ustawa przewiduje cztery formy rozliczenia: od powierzchni mieszkania, od liczby osób zamieszkujących dane gospodarstwo domowe, od liczby zużytej wody oraz stałą kwotę od gospodarstw domowych, czyli tzw. metodę ryczałtową.

Czytaj także: Gminy przygotowują się do nowego systemu gospodarki odpadami

Zdaniem części samorządowców, ale też mieszkańców, najlepiej jest zastosować tzw. metodę osobową.
- Tak naprawdę nie mamy narzędzia, które pozwoli nam w stu procentach oszacować realną liczbę mieszkańców danego gospodarstwa domowego - dodaje Szczepański. - Nie wszyscy są przecież zameldowani, dodatkowo w 2016 r. obowiązek meldunkowy będzie zniesiony. Taka sytuacja może doprowadzić do tego, że podatku zbierzemy mniej, niż wyprodukowanych śmieci. Chcemy też uniknąć rozbudowy administracji, a przy tej metodzie byłoby to nieuniknione (kontrole, windykacja).

Dlaczego dojdzie do zmiany przepisów w gospodarce odpadami? Ograniczenie produkcji śmieci oraz zwiększenie poziomu tzw. recyklingu (odzyskiwanie surowców wtórnych z odpadów) jest jedną z najważniejszych intencji wprowadzenia nowych przepisów w kraju. Od lipca w gminie Nowy Dwór Gd. zostanie wprowadzona segregacja odpadów, która praktycznie nie była realizowana w żuławskim mieście.

Sprawdź koniecznie: Dzikie wysypiska śmieci na Żuławach i Mierzei

Jak system ma funkcjonować w praktyce? Prawdopodobnie opłaty będą zbierane co miesiąc. Odbiór śmieci ma przebiegać zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami mieszkańców. Ważne będzie również stosowanie segragacji, co do tej pory nie funkcjonowało zbyt dobrze. Teraz ma być inaczej - samorząd chce nakłaniać mieszkańców do segregacji specjalną kampanią edukacyjną, darmowymi pojemnikami na odpady segregowalne (m.in. papier, szkło, metal, odpady biodegradowalne), niższą ceną od gospodarstw segregujących (będzie można zbierać odpady "zmieszane"). W mieście ma powstać także punkt selektywnej zbiórki odpadów, do którego mieszkańcy będą mogli dostarczać poszczególne odpady (np. budowlane, rozbiórkowe, wielkogabarytowe, tzw. zielone czy część niebezpiecznych).

Co ciekawe, nowe przepisy nie będą obowiązywały tzw. nieruchomości niezamieszkałych, produkujących jednak śmieci. np. firm. One nadal będą musiały rozliczać się na dawnych zasadach, czyli podpisać umowę z firmą utylizacyjną. To m.in. wzbudziło pewne wątpliwości części radnych.

- Jednym z założeń systemu jest eliminacja dzikich wysypisk śmieci - mówi radny Lubomir Głowacki. - Obawiam się, że mieszkańcy i samorząd poniosą olbrzymie koszty wprowadzenia nowego systemu, a nadal będziemy spotykać w regionie śmieci pochodzące np. z działających w sezonie letnim nadmorskich barów i restauracji. Tak jest obecnie.

- System, niestety, nie będzie od razu w stu procentach szczelny - zaznacza Szczepański. - Mogą pojawić się odpady z działalności gopspodarczej, za których utylizację zapłaci gmina. Działanie całego systemu będzie nadzorowane.