Do chuligańskiego czynu doszło 16 kwietnia 2010 r. późnym wieczorem w pobliżu skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej i Mickiewicza w Pruszczu Gd. Pijany sprawca uderzył mężczyznę, który po kolacji z żoną wracał do domu. Bił go rozbitą butelką, dopóki nie przyjechał patrol policji, zadając mu wiele ciosów, w efekcie czego mężczyzna doznał ran ciętych na twarzy. Szczególnie niebezpieczne okazały się ciosy, zadane w okolice uszu i blisko tętnic. Poszkodowany trafił do szpitala, gdzie konieczna była interwencja chirurga.
- Oskarżony przyznał się do winy, wyrażał żal oraz przepraszał pokrzywdzonego - mówi Teresa Rutkowska-Szmydyńska, prokurator rejonowa w Pruszczu Gd. - Tłumaczył, że bił w zasadzie bez przyczyny, bowiem będąc pod wpływem alkoholu pomylił poszkodowanego z całkiem innym mężczyzną. Odpowiadał z art. 156 paragraf 1 i groziła mu kara od roku pozbawienia wolności do lat dziesięciu. Prokuratura nie odwoływała się od wyroku sądu - dodaje.
Na korzyść Grzegorza S. wpłynął fakt, że nie był karany. Miał też dobrą opinię i niedawno zdobył wyższe wykształcenie.
- Pamiętam ten wieczór, gdy nieznajomy rzucił się, w środku miasta, ze stłuczoną butelką od piwa na mojego męża, który nie spodziewał się ataku - wspomina żona pokrzywdzonego. - Wyglądało na to, że chciał go zabić. Nie chcę komentować wyroku, ale wydaje się niezbyt surowy w stosunku do winy. Dobrze, że ta sprawa wreszcie się skończyła. Zostały tylko rozległe blizny na twarzy męża.
Dotkliwe pobicia postronnych osób przez pijanych sprawców nie należą do rzadkości w powiecie gdańskim. W sądzie jest kolejna sprawa o dotkliwe pobicie mieszkańca gm. Pszczółki przez gdynian. Tam jednak doszło do rozboju, bo sprawcy okradli pobitego do nieprzytomności młodego człowieka.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?