Narty w Szwajcarii

Materiał informacyjny SnowTrex
To właśnie tam, ponad 150 lat temu, zaczęła się zimowa turystyka. Dziś Szwajcaria wciąż jest uznanym celem narciarskich wypraw. Zasadnie.

Zaczęło się od zakładu. Jesienią 1864 roku Johannes Badrutt, właściciel hotelu w St. Moritz, umówił się z szóstką swoich brytyjskich letników, że jeśli zostaną, a nie będzie słońca, to zwróci im za pobyt. Anglicy w hotelu Kulm spędzili całą zimę – od Bożego Narodzenia do Wielkanocy. Pogoda była wspaniała. Do domu wrócili zadowoleni i zaczęli opowiadać, że w Szwajcarii jest pięknie nie tylko latem. W ten sposób narodziła się tam zimowa turystyka, a z nią sporty alpejskie.

W tym samym czasie w Davos praktykę otworzył doktor Alexander Spengler. Chcącym wyleczyć się z dolegliwości płucnych pacjentom, sugerował kurować się także zimą – w założonym przez siebie sanatorium. Kuracjusze się nudzili (opisał to Tomasz Mann w Czarodziejskiej Górze), więc szukali atrakcji – prócz flirtów były nimi zabawy parasportowe. W 1870 roku brytyjscy goście powołali w Davos pierwszy klub łyżwiarski, a wkrótce zbudowali sztuczny tor saneczkowy.

Oczywiście na okolicznych stokach jeździ się też na nartach… Już w 1849 roku próbował tego pastor z Wallis Johann Josef Imseng, a od 1860 roku pochodzący z Czech stolarz Hnantek rozpoczął manufakturową ich produkcję.

Do turystycznego boomu przyczynił się rozwój szwajcarskich kolei: od 1890 z północy Europy roku można było dojechać pociągiem do Davos, a wkrótce – do St. Moritz.
W 1894 sir Arthur Conan Doyle (tak, tak, autor opowieści o Sherlocku Holmesie) z grupą rodaków wyrusza na nartach z Davos do Arosy – to pierwsza wyprawa na masyw Parsenn. W Zermatt na nartach uczą się jeździć miejscowi przewodnicy górscy, bo chcą poszerzyć ofertę o wyprawy zimowe.

W 1911 roku na stokach Crans-Montana Brytyjczyk Arnold Lunn inicjuje pierwszy bieg zjazdowy w Alpach – Roberts of Kandahar Challenge Cup.

W 1912 roku w St. Moritz i Mürren z myślą o turystach zimowych wybudowane zostają kolejki górskie.

Podczas I wojny światowej nikt nie ma głowy do sportu. Lecz kiedy nastaje pokój znowu wraca on do łask. W 1921 roku na stokach Lauberhorn w Wengen wytyczona zostaje trasa biegu zjazdowego, która stanie się legendą jako jedna z najtrudniejszych na świecie. Rok później w Mürren narciarze startują w pierwszym oficjalnym slalomie z bramkami, a w 1924 roku powstaje Międzynarodowa Federacja Narciarska FIS. Gospodarzem drugich w dziejach zimowych Igrzysk Olimpijskich jest w 1928 roku St. Moritz. Tam też – i w Zermatt – zaczynają działać pierwsze szkółki narciarskie. Rok 1934 to uruchomienie w Davos pierwszego na świecie wyciągu orczykowego.

W czasie II wojny znowu gości jest mniej, ale miejscowi (a także Niemcy i internowani żołnierze alianccy) wciąż korzystają ze śniegu. Neutralny status Szwajcarii sprawia, że po zakończeniu walk kraj ma luksusową pozycję: infrastruktura pozostała niezniszczona. Już w 1948 roku St. Moritz gości zimowe igrzyska olimpijskie. Przez kolejną dekadę to Szwajcaria jest głównym kierunkiem zimowych wypraw entuzjastów nart z zachodniej Europy.

Ale nie tylko tradycja powoduje, że warto wybrać się na narty do Szwajcarii. Oto kilka innych powodów:

– jeżdżąc w Szwajcarii na nartach można podziwiać panoramę Matterhornu (zdaniem wielu najpiękniejszej góry świata), Eigeru (jego północna ściana uchodzi za najtrudniejszą wspinaczkowo w Alpach) lub 46 innych czterotysięczników;
– 29 terenów narciarskich leży powyżej 2800 m n.p.m., co gwarantuje przedni śnieg;
– do wyboru są dziesiątki ośrodków o różnym charakterze, klimacie (i cenach). Przykładowo:
Zermatt proponuje możliwość wjazdu kolejką na 3820 m n.p.m. i dostępne okrągły rok zbocza lodowca, zarówno ekstremalne zjazdy freeride’owe, jak stoki rodzinne, a przede wszystkim atmosferę i majestat Matternohnu (acz na kawę warto udać się na włoską stronę góry).

Davos to też kilka obszarów: Parsenn – otwarte, słoneczne zbocza powyżej linii lasu, zaciszny Klosters (tu jeździ brytyjska rodzina królewska), ceniony przez freestyleowców Jacobshorn (Jatz Park to jeden z większych snowparków w Alpach), a wreszcie rodzinne Pischa, Madrisa i Rinerhorn. Poza nimi jest Schatzalp – miejsce powyżej sanatorium znanego z Czarodziejskiej Góry (ale z osobnym karnetem).

Verbier (i Cztery Doliny) to znowu rozległe stoki – od „oślich łączek” po arenę finałów Freeride World Tour, czyli ekstremalnego zjazdu ścianą Bec des Rosses.

Scuol – stacja niewielka, ale oferująca też termy i przepiękne domu zdobione scraffitti.

St. Moritz, czyli sława i przepych (choć da się znaleźć i tańsze noclegi) plus piękne warianty narciarskie.

I moje sekretne miejsca :

Riederalp – wioska na prawie 2000 m n.p.m. zamknięta dla samochodów, tuż obok Aletsch – wciąż największego lodowca Alp (23 km długości). Trasy wytyczono na południowym, więc słonecznym zboczu z widokiem na Matterhorn. Przyjeżdżał tu Winston Churchill.
Mürren – vis a vis Eigeru, osada też klimatyczna, bo bez aut, u stóp Schilthorn, czyli góry, z której zjeżdżał sam James Bond w filmie W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości (na szczycie jest muzeum agenta 007).
– mitem jest już przekonanie, jakoby szwajcarskie wyciągi były przestarzałe: większość stacji zmodernizowała już krzesełka i gondolki, a że można też korzystać z kolejek mających ponad sto lat, to tylko jej zaleta!
– ceny, owszem, często nie są najniższe, lecz za to gwarantują jakość. Zresztą wyjazd nie musi być drogi – w wielu schroniskach przewidziane są choćby sale dla tych, którzy wolą własny prowiant;
– sława szwajcarskich pociągów nie jest reklamowym chwytem, swoje robi też precyzyjne ich skomunikowanie oraz… promocje na bilety – łatwo więc dotrzeć do wybranego kurortu;
– jada się zacne sery, godne wędliny, rösti i fondue, a pije niezgorsze wina;
– prócz nart Szwajcaria to sanki, multum tras do wędrówek na rakietach oraz gra w polo i zimowego golfa;
– i wreszcie (to ważne dla niektórych): na szwajcarskich stokach można spotkać największych celebrytów świata: polityków, arystokratów, artystów…
Wystarczy?

Autor jest redaktorem naczelnym „Ski Magazynu”, prowadzi też blog W śniegu i po śniegu na portalu tygodnika „Polityka” (https://narty.blog.polityka.pl/)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Narty w Szwajcarii - Nasze Miasto

Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto