Koncert zatytułowany był tak, jak album artystki "Tribute to Ladies of Jazz". Piosenkarka zaśpiewała najsłynniejsze przeboje z repertuaru największych gwiazd gatunku, takich jak Billie Holiday czy Ella Fitzgerald. Między piosenkami opowiadała o historii jej idolek. Piosenkarce akompaniował jej sześcioosobowy zespół Durys Band.
Na zakończenie artystka podpisywała najnowszą, własną płytę, którą można było kupić po koncercie. Był to czas do rozmowy z uczestnikami koncertu.
- Pani Krystyna ma doskonały głos do tego typu muzyki – oceniła Teresa Piotrowska, po zakończeniu koncertu. - Warto było uczestniczyć w tym wydarzeniu. Warto wracać do amerykańskich przebojów z lat dwudziestych i trzydziestych. One, tak jak dobre utwory innych gatunków muzycznych nigdy się nie zestarzeją i znamy je doskonale.
- W młodości słuchałam przebojów rockowych i chętnie je nuciłam – przyznała Krystyna Durys. - Wtedy uwielbiałam Pink Floyd i polskie grupy rockowe. Jednak gdy już miałam dwadzieścia lat moją idolką stała się Ella Fitzgerald i inne królowe muzyki jazzowej. Jestem wierna temu stylowi i cieszę się, gdy miłośnicy przebojów prawie sprzed stu lat przychodzą na moje koncerty.
Zobacz także rozmowę z Maciejem Kraszewskim:
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?