Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morsowanie to jego życiowa pasja! Kazimierz Żak od 20 lat zażywa zimnych kąpieli [ZDJĘCIA, FILM]

Anna Kordunowska
Większość z nas na samą myśl o zimowej kąpieli - chyba, że w grę wchodziłaby wanna, prysznic albo basen - odczuwa gęsią skórkę. Dla morsów kąpiel zimą to żaden problem, to przyjemność i sposób na sprawdzenie siebie. Również w powiecie gdańskim są osoby, które kochają zimowe kąpiele. Jedną z nich jest Kazimierz Żak. W tym roku skończył 67 lat, a od ponad 20 morsuje. Jest to jego największa pasja, z której nie zamierza rezygnować. Podglądaliśmy go podczas ostatniego, wtorkowego treningu.

- Trochę denerwuje mnie to, że w Pruszczu Gdańskim czy w okolicznych wsiach nie ma żadnego klubu morsów - mówi pan Kazimierz. - Przez wiele lat dojeżdżałem do Gdańska, ale z wiekiem zabrakło na to wszystko sił i było to po prostu czasochłonne. Kąpać można się wszędzie.

Dlaczego zaczął to robić?

- Kiedyś wiele chorowałem - odpowiedział nam. - Często byłem przeziębiony, pojawiała się grypa czy różne zapalenia, lekarz nie wiedział co z tym zrobić. Wówczas postanowiłem sam zadbać o siebie i zacząłem morsować. Początki nie były łatwe, trzeba było się do tego odpowiednio przygotować. Jednak choroby z czasem występowały coraz rzadziej, aż w końcu kompletnie przestały się pojawiać. Polecam to każdemu, bez względu na wiek.

Przed każdą kąpielą pan Kazimierz musi zrobić porządną rozgrzewkę. Rozciąga ciało i biega. Później powoli i rozważnie wchodzi do wody, w której przebywa przez kilka minut. Następnie wychodzi, przykłada do ciała śnieg i po jakiś czasie ponownie się zanurza.

- Przypuszczam, że woda dziś może mieć ok. 3 stopnie - mówi podczas pierwszej przerwy. - Dla mnie nie stanowi to problemu, kocham to robić, jest to moja pasja.

Kazimierz Żak mieszka we wsi Grabiny - Zameczek. Kiedyś dojeżdżał do klubu morsów w Gdańsku. Ze względu na wiek odpuścił sobie dojazdy, jednak morsowania nie zamierza zaprzestać. Teraz robi to sam, choć nieustannie zachęca do tego inne osoby.

- Morsuję zazwyczaj trzy razy w tygodniu - mówi. - I najczęściej przyjeżdżam do Pruszcza. Gdyby powstał jakiś klub morsów, można by morsować razem, ale chyba nie ma chętnych.

Wiele mówi się o korzyściach jakie daje morsowanie. Pan Kazimierz wspomniał o zwiększonej odporności. Jakie jeszcze korzyści przynoszą zimne kąpiele?

Cytując lekarzy, kąpiele morsowe można porównać do nowoczesnej, coraz częściej stosowanej krioterapii. Intensywna rozgrzewka, a następnie zanurzenie na kilka minut w lodowatej wodze to bardzo silny bodziec termiczny, w wyniku którego dochodzi do skurczu powierzchniowych naczyń krwionośnych. Poprawia się krążenie w wewnętrznych narządach i tkankach organizmu. Po wyjściu z wody i ponownej rozgrzewce dochodzi do reakcji odwrotnej. Zimowe kąpiele wzmacniają więc odporność organizmu na wirusy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto