Podczas wernisażu wystawy pt. „Przystanek Puck” zaprezentowano dwadzieścia prac osiemnastu członków Stowarzyszenia Twórców "Przystanek Sztuka".
- Nasze stowarzyszenie działa prężenie już od wielu lat - mówi Danuta Kraszewska, prezes Stowarzyszenia Twórców "Przystanek Sztuka". - Założyliśmy je w 2011 roku. Mimo początkowych obaw udało się. Mamy coraz więcej nowych członków, świetnych artystów, robimy często wystawy, jeździmy na plenery. I właśnie ta wystawa jest poplenerowa. Jest skutkiem krótkiego trzydniowego pleneru w Pucku.
- Pogoda była wtedy bardzo niesprzyjająca. Tylko dwie malarki pomimo wiatru i deszczu malowały na żywo. Natomiast reszta robiła fotografie, szkice i na podstawie tych zdjęć powstały później te prace.
- Część artystów robiła też zdjęcia już po plenerze - dodaje Andrzej Tuźnik, artysta, członek stowarzyszenia i kurator wystawy. - To jest pierwsza wystawa naszego stowarzyszenia, gdzie jest jeden temat. Możemy zobaczyć przekrój wszystkich twórców, ich temperamentu, tego, jak podeszli do jednego tematu. Tym tematem jest Puck, okolice, morze.
Jedną z osób, która zdecydowała się malować mimo niesprzyjającej pogody była Ewa Kruglik.
- Ja kocham plener - mówi Ewa Kruglik, malarka. - Uwielbiam malować z natury i to, co znalazło się na wystawie to jest własnie namalowane z natury. Trzeba było wejść po schodkach, żeby dotrzeć na urwisko, tam rozstawić sztalugi i malować. Z tego pleneru mam jeszcze drugi obraz, ale jeszcze niedokończony. To molo.
- Pozwoliłam sobie na odwrotne ujęcie. Zawsze maluje się molo idące w morze, a ja malowałam molo z widokiem na brzeg. Jeszcze kończę, ale na wernisażu w Pucku już powinno być. W każdym razie bardzo miło wspominam ten plener. Był zarówno twórczy, jak i towarzyski. Była bardzo sympatyczna atmosfera koleżeńska, mieliśmy także jeden dzień szantowy.
Miejsce, gdzie odbywał się plener wywarło na twórcach duże wrażenie. Każdy sam sobie wybierał miejsce, które chce malować.
- Puck jest bardzo urokliwy - dodaje malarka. - Tutaj skupialiśmy się na pejzażu morskim, mnie urzekły jeszcze uliczki Pucka, np. koło fary [dop. red. najstarszego obiektu miasta, pochodzącego z XII/XIII wieku] jest taka uliczka, człowiek cofa się tam w czasie. Chciałabym tam wrócić i uchwycić ten klimat dawnych wieków, który jest zaklęty w tych uliczkach, starych murach.
Regina Kłosińska z Bielkówka zaczęła malować ponad dziesięć lat temu na zajęciach Uniwersytetu Trzeciego wieku. Najpierw martwą naturę, później pejzaże najbliższej okolicy, które ją zachwyciły podczas spacerów np. wierzby rosnące przy drodze.
- Tutaj nie było mnie na plenerze, skorzystałam ze zdjęć, które zostały zrobione i namalowałam taki widok morza z brzegiem. Może się jeszcze pokuszę o namalowanie zmierzchu nad morzem, bo zrobił na mnie duże wrażenie - mówi pani Regina.
Wystawę w galerii Szary Ganek można obejrzeć do 31 stycznia. "Przystanek Puck" swój następny przystanek będzie miał w Pucku. 10 lutego w Bosmanacie o godz. 16.15 odbędzie się wernisaż wystawy. Będzie on częścią dużej imprezy miejskiej związanej ze stuleciem zaślubin Polski z morzem w Pucku.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?