Jak pan trafił do pracy w lesie?
Już w dzieciństwie urzekł mnie las. Najbardziej podobały mi się stare sosny. Mają wysokie, grube pnie, małą koronę i pięknie pachną w czasie upałów. Do dziś lubię je podziwiać. Każde drzewo jest inne i wszystkie piękne, młode i stare, w każdym wieku. Miałem pradziadka leśniczego nieopodal Poznania. Znałem go tylko z opowiadań ojca. Z ochotą uczyłem się w Technikum Leśnym w Warcinie i potem na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Trafiłem na staż do Nadleśnictwa Kolbudy, a od 13 lat jestem leśniczym w Otominie. Nie chciałbym zamienić mojej pracy na żadną inną.
Z czego jest pan dumny?
Z kondycji otomińskich lasów oraz ich uroku. Z leśnej ścieżki edukacyjnej, która zaczyna się na plaży i wiedzie dookoła jeziora. Można tam podziwiać stare drzewa liściaste, które posadzono tu około 1860 roku. Mieszkańcy okolicznych gmin, a przede wszystkim gdańszczanie doceniają uroki lasu, za którego pielęgnowanie ja odpowiadam.
Zobacz: Wolontariusze zbierają datki dla chorej pruszczanki i zapraszają na akcję charytatywną do szkoły
Jakie prace leśne uważa pan za najważniejsze?
Zimą najważniejsze były wycinki pielęgnacyjne. Wycięliśmy tysiąc drzew. Obecnie zakończyliśmy przygotowania do sadzenia młodych lasów, a gdy pogoda pozwoli posadzimy 26 tys. drzewek. To o połowę mniej, niż w ubiegłym roku. W przyszłym roku będzie ich więcej. Przygotowaliśmy również grunty na samosiejki, bo takie uprawy najlepiej się sprawdzają. Nie każdego roku można liczyć na samosiejki, ale próbować trzeba. Sadzimy głównie buki, dęby i wiele gatunków liściastych i iglastych, licząc że sosny i dodatkowe buki same się posieją. Dobór gatunków sadzonek nie jest przypadkowy. Przygotowanie terenu do sadzenia lasu polega na uprzątnięciu terenu i wykonaniu bruzd specjalnym pługiem. Takie ślady wyznaczą rzędy drzew, które prawdopodobnie będą podziwiać następni miłośnicy lasów, na przykład w 2111 roku.
Zobacz: Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zapewnia nie tylko pomoc finansową, ale również wsparcie w rozwijaniu umiejętności
Czy drzewka, które posadziliście w ubiegłym roku przetrwały suche lato?
Obawy były, że wiele z nich uschnie, a jednak odpadło tylko co dziesiąte drzewko. Przyroda jakoś sobie radzi, nawet w trudnych okresach. Pięknie rosną drzewka posadzone dwa lata temu z uczniami okolicznych szkół. Oni przychodzą czasem na spacery oglądać swoje dzieło i są dumni z lasu, który ledwo widać.
Kto jest największym szkodnikiem otomińskich lasów?
Owadów-szkodników mamy niewiele i staram się mieć nad nimi pełną kontrolę, żeby się nadmiernie nie rozmnożyły. Zwierzęta płowe, sarny i jelenie potrafią zniszczyć młode uprawy. Grodzimy specjalną siatką zagrożone kawałki lasu. Są to czynności pracochłonne i dość drogie. Przynoszą jednak spodziewany efekt. Zajęcy mamy coraz więcej, ale one praktycznie nie czynią szkód w lasach. Najwięcej złego robią w lasach ludzie, niedzielni turyści. Śmiecą i rozdeptują młode drzewa. Nie każdy taki turysta przestrzega przepisów leśnych. Młodzież jest lepiej wyedukowana na tym polu. Edukacja prowadzona w szkołach od wielu lat przynosi efekty, ale bardzo wolno. Pomimo to zapraszam wszystkich na spacery po naszych lasach. Jeśli bliżej poznają las i jego uroki, może będą czynić mniej szkód.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?