Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia wygrała z Wisłą w Krakowie! [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz, Kraków
Lechia wreszcie się przełamała! Biało-zieloni wygrali w Krakowie z Wisłą 1:0 i są w grze o mistrzostwo Polski! Dla Lechii to pierwsza wygrana wyjazdowa od października ubiegłego roku, po ośmiu meczach bez zwycięstwa. Wisła z kolei przegrała u siebie po 12 meczach z rzędu bez porażki.

Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk, wrócił do ustawienia a czterema obrońcami, ale na prawej obronie zagrał Lukas Haraslin, a nie Paweł Stolarski. I to było bardzo dobre posunięcie ze strony szkoleniowca biało-zielonych. Słowak gwarantuje większy spokój w defensywie, a do tego jest niezwykle groźny pod bramką rywala. Chociaż w pierwszej połowie więcej pracował w obronie. W gdańskim zespole zabrakło kontuzjowanego Milosa Krasicia. Od 20 minuty piłkarze Lechii musieli radzić sobie także bez trenera Nowaka. Szkoleniowiec biało-zielonych zasłabł i znalazł się pod opieką lekarzy. Na szczęście badania nie wykazały problemów z sercem. Nowak pozostał do końca meczu na stadionie pod opieką lekarzy, ale na ławkę już nie wrócił i drużynę prowadził jego asystent, Maciej Kalkowski.

Lechia w pierwszej połowie całkowicie kontrolowała przebieg spotkania. Wisła nie oddała żadnego strzału na bramkę Dusana Kuciaka, a biało-zieloni dziesięć z czego cztery celne. Najlepszą okazję do strzelenia gola zmarnował Marco Paixao, który po zagraniu Rafała Wolskiego spudłował w idealnej sytuacji z pięciu metrów. Nie brakowało strzałów z dystansu, które były blokowane albo świetnie spisywał się Łukasz Załuska.

Znacznie więcej emocji było w drugiej połowie. Najpierw gola strzałem głową strzelił Flavio Paixao, ale z pozycji spalonej i sędzia tego gola nie uznał. Potem w ciągu trzech minut Tomasz Cywka dostał dwie żółte kartki i od 50 minuty Wisła grała w liczebnym osłabieniu. Lechia zwietrzyła swoją szansę i w 58 minucie po świetnym zagraniu Sławomir Peszki gola strzelił Lukas Haraslin. Piłkę próbował wybić jeszcze Arkadiusz Głowacki, ale uczynił to już zza linii bramkowej. Nerwowo zrobiło się od 70 minuty spotkania, kiedy sędzia nie podyktował rzutu karnego dla Wisły za faul Mario Malocy na Ivanie Gonzalezie. Piłkarze obu drużyn zaczęli grać ostro i nie brakowało przepychanek, a Wisła w osłabieniu rzuciła się do ataków. Nerwowość zakończyła się wysłaniem na trybuny trenera Wisły, Kiko Ramireza. Lechia nie dała sobie odebrać zwycięstwa i zasłużenie wygrała w Krakowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto