Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk po przełamanie z Puszczą

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Biało-zieloni powalczą dziś w Niepołomicach o awans do 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski. O godzinie 17 zagrają z drugoligową drużyną Puszczy, o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

Lechia pod wodzą trenera Jerzego Brzęczka po raz ostatni wygrała mecz o stawkę 20 maja. Wówczas pokonała w Zabrzu zespół Górnika 1:0, a gola strzelił Sebastian Mila. Od tamtego czasu w kolejnych ośmiu spotkaniach nie zaznała smaku zwycięstwa. W dzisiejszym meczu Pucharu Polski jest skazana na wygraną, bo każde inne rozstrzygnięcie będzie sensacją. To drugi z serialu trzech wyjazdowych spotkań, po meczu ze Śląskiem Wrocław, a przed rywalizacją z Wisłą w Krakowie.

- Jeszcze nie wiem w jakim składzie zagramy z Puszczą. Przede wszystkim zobaczymy jak będą wyglądali zdrowotnie poszczególni piłkarze, a musimy pamiętać o spotkaniu ligowym z Wisłą. Na razie jednak gramy z Puszczą i tylko ten przeciwnik się dla nas liczy. Jakieś zmiany w składzie na pewno zajdą. Na te trzy mecze wyjazdowe zabraliśmy 21 zawodników, a spotkanie ze Śląskiem z trybun oglądali Adam Buksa, Adam Dźwigała i Neven Marković. Do mojej dyspozycji na mecz pucharowy będzie także Lukas Haraslin, który z dobrej strony pokazał się w spotkaniu rezerw - mówi Brzęczek.

Lechia musi zacząć wreszcie być bardziej kreatywna w ofensywie i strzelać gole. W czterech meczach ligowych biało-zieloni strzelili tylko dwie bramki, autorstwa Rafała Janickiego i Adama Buksy. Trzeba jednak pamiętać, że siła ofensywna Lechii jest znacznie słabsza niż w poprzednim sezonie. Odeszli Antonio Colak i Kevin Friesenbichler, a zastąpił ich tylko Grzegorz Kuświk, któremu jeszcze trochę brakuje do optymalnej dyspozycji. W drużynie nie ma też Piotra Grzelczaka, któremu zarząd podziękował za grę, a jednocześnie nie sprowadził nikogo lepszego w jego miejsce. Grzelczak poszedł do Jagiellonii Białystok, gdzie pokazuje, że potrafi zdobywać ważne bramki.

Trener Brzęczek musi znaleźć więc rozwiązanie, aby zespół w tym składzie personalnym zdobywał więcej goli. Tym bardziej że po słabych wynikach pozycja szkoleniowca w Lechii wciąż jest zagrożona. Mecz z Puszczą, a więc zespołem grającym na trzecim szczeblu rozgrywek, trafia się w idealnym momencie. Piłkarze Lechii muszą na boisku pokazać swoją wyższość. Sami zapewniają, że potrzebują jednej wygranej, aby rozpocząć serię.

Rywal z Niepołomic zaczął sezon od dwóch porażek, ale biało-zieloni absolutnie nie mogą na to patrzeć i muszą przystąpić do tego pojedynku maksymalnie skoncentrowani. W ostatnich latach potrafili ponieść wstydliwe porażki, które eliminowały ich z rywalizacji o Puchar Polski. Tak było w ubiegłym roku, kiedy biało-zielonych pokonała Stal Stalowa Wiola i cztery lata temu, gdy Lechia przegrywała z Limanovią Limanowa.

Dzisiaj szansę mogą dostać zawodnicy, którzy grali mniej, jak Łukasz Budziłek, Paweł Stolarski, Rudinilson, Dźwigała, Michał Mak, Haraslin bądź Bartłomiej Pawłowski.

- Jestem doświadczonym zawodnikiem i przeżyłem wpadki w Pucharze Polski ze Stalą Stalowa Wola i Limanovią. Nie możemy zlekceważyć przeciwnika i musimy podejść do meczu w pełni skoncentrowani, bo wszyscy chcemy jak najdalej zajść w Pucharze Polski, a nawet wygrać te rozgrywki - deklaruje Piotr Wiśniewski, pomocnik biało-zielonych.

Puszcza będzie mogła grać spokojnie, bo nie ma nic do stracenia, a wiele do zdobycia. Zresztą trenerzy i piłkarze z Niepołomic mają wielką ochotę na awans i sprawienie niespodzianki.

- Po ostatnim meczu ligowym pozostawiliśmy dobre wrażenie, choć przegraliśmy. Przed nami mecz Pucharu Polski z Lechią Gdańsk i postaramy się o przejście rywala z ekstraklasy - zadeklarował Łukasz Gorszkow, trener Puszczy.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto