Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk gra dalej w Pucharze Polski! [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk awansowała do 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski. Biało-zieloni zremisowali w Gliwicach z Piastem 0:0, ale wygrali w rzutach karnych 5:3. Lechia o ćwierćfinał Pucharu Polski powalczy w Niepołomicach z Puszczą.

Obaj trenerzy zdecydowali się na kilka zmian w składach zespołów. W drużynie biało-zielonych szanse dostali chociażby Gerson, Bartłomiej Pawłowski, Marco Paixao, a także Piotr Wiśniewski. 34-letni pomocnik Lechii po raz ostatni w pierwszym zespole zagrał w listopadzie ubiegłego roku, w końcówce przegranego meczu ligowego u siebie z Lechem Poznań. „Wiśnia“ dobrze wspomina mecze z Piastem, bo w sezonie 2014/15 biało-zieloni wygrali dwa razy po 3:1, a Piotrek strzelił dwa gole w Gliwicach, a w Gdańsku popisał się hat-trickiem.

- Mamy wyrównaną kadrę. Dostali szansę piłkarze, którzy grali mniej, a cierpliwie na nią czekali - mówił przed meczem Piotr Nowak, trener gdańskiego zespołu.

Pierwsza połowa meczu nie była dobra w wykonaniu biało-zielonych. Pomimo dużego potencjału ofensywnego tej jakości na boisku nie było widać. To gospodarze dłużej utrzymywali się w posiadaniu piłki, ale też w polu karnym biało-zielonych nie potrafili niczego wskórać. Nie wykorzystali także błędu z 14 minuty, kiedy po zagraniu Jakuba Wawrzyniaka w piłkę nie trafił Damian Podleśny, ale sytuację bramkową zmarnował Gerard Badia. Przed przerwą szczęścia próbował Maciej Jankowski, ale dobrze interweniował gdański bramkarz. W zespole Lechii aktywny był Wiśniewski, ale pierwszy jego strzał bez problemu obronił golkiper Piasta, a po drugim piłka poleciała nad poprzeczką. Biało-zieloni najlepszą okazję do strzelenia gola mieli tuż przed przerwą, kiedy akcję rozpoczął Gerson od świetnego podania do Rafała Wolskiego, a jego dośrodkowania wzdłuż bramki nie zamknęli Pawłowski i Marco Paixao.

W drugiej połowie Piast uwierzył, że może awansować do kolejnej rundy i osiągnął wyraźniejszą przewagę i groźniej atakował. Lechia furę szczęścia miała w 58 minucie, kiedy po strzale Martina Bukaty piłkę przepuścił Podleśny i ta toczyła się w kierunku bramki, ale próbującego dobić ją Jankowskiego uprzedził Mario Maloca i wybił futbolówkę już niemal z linii. Lechia odpowiedziała niecelnym strzałem głową Malocy i uderzeniem Marco Paixao z rzutu wolnego, po którym piłka odbiła się od muru i przeleciała tuż obok słupka bramki gospodarzy. Problemy dla biało-zielonych zaczęły się w 82. minucie, kiedy czerwoną kartką za głupie zachowanie ukarany został Michał Chrapek. Dwie minuty później na wysokości zadania stanął Podleśny, który odbił nad poprzeczkę piłkę po strzale Bukaty.

Sędzia musiał zarządzić dogrywkę, która zakończyła się po zamknięciu wydania gazety. W niej czerwoną kartkę - za dwie żółte - obejrzał Gerson i Lechia miała już dwóch piłkarzy mniej na boisku. Piast tego nie wykorzystał i o awansie musiały decydować rzuty karne. W Lechii pewnie wykonali swoje próby Flavio Paixao, Marco Paixao, Aleksandar Kovacević, Mario Maloca i kończący konkurs karnych Jakub Wawrzyniak. Z kolei Damian Podleśny obronił strzał Patrika Mraza i to biało-zieloni dalej grają w Pucharze Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto