Koncertowa Wieża Babel

To była prawdziwa gratka dla miłośników kolęd i dobrej muzyki. Podczas świątecznego koncertu w kościele pw. św Floriana w Kolbudach wystąpiło 120 artystów z gminy. Nazwa koncertu "Muzyczna Wieża Babel" była jednak myląca.

W trakcie biblijnej budowy Bóg poplątał ludziom języki. W Kolbudach artyści zgodnie śpiewali. Zaczęli przedszkolacy, podopieczni Ewy Olesz i Marzeny Szmyt. Ich kolędy bardzo się podobały. 500 widzów nie żałowało braw.

Scenę urządzono w prezbiterium. Podłoga usłana była kablami i urządzeniami elektronicznymi. Wokół stały mikrofony. Perkusja między ołtarzem a chrzcielnicą i instrumenty klawiszowe na ambonie to również niecodzienny widok.

Konferansjerkę z właściwą sobie werwą prowadził Jacek Szmyt. Zespoły rockowe i soliści prezentowali po dwie, trzy kolędy. Marta Sobolewska i Katarzyna Zachara śpiewały po polsku, angielsku i niemiecku. Wrażenie zrobiło wykonanie "Cichej Nocy" po niemiecku.

Owacje na stojąco otrzymała Orkiestra Dęta Gminy Kolbudy pod dyrekcją Wojciecha Bratka. Muzycy grali najpopularniejsze kolędy, aż echo odbijało się od ścian świątyni. Eugeniusz Lorek z Bremy sprezentował orkiestrze saksofon. Darczyńca w młodości sam występował w podobnym zespole. Wręczając prezent Wojciechowi Bratkowi obiecał, że postara się zorganizować występy orkiestry w Niemczech.

Wydawało się, że tego wieczora nic już nie przyćmi blasku trąb i puzonów. Tymczasem... Widzowie zamarli, gdy przy ołtarzu stanęła Maria Widomska. Piosenkarka ma za sobą sukcesy krajowe i coraz rzadziej występuje w Kolbudach. Nie zawiodła i tym razem, chociaż była przeziębiona. Wykonała nieznaną, niedawno odkrytą kolędę z XVI wieku.

Koncert zakończył występ miejscowego chóru Camerata Santa Cecylia pod dyrekcją Waldemara Górskiego.

- Już święty Augustyn zauważył, że śpiewanie na chwałę bożą jest szczególnie miłe niebiosom - powiedział ksiądz proboszcz Józef Nowak. - Dziękuję wszystkim. Zapewniliście nam niezapomniane wrażenia.