Kaszubska wystawa z pruszczańskim akcentem

- Zdjęć kaszubskich pejzaży jest bez liku, ale tych, które pokazują mieszkających tu ludzi nie ma tak wiele - wyjaśnia duchowny. - Dlatego spróbowałem zmierzyć się z tym tematem.

Fotografie Sławomira Czaleja wyróżnia wysoki poziom artystyczny. Widać w nich znakomite wykorzystanie tła, światła, wreszcie symboli. Każdy z tych elementów zdaje się być swego rodzaju wizytówką portretowanych, wskazuje na ich cechy osobowościowe albo zdradza pasje.

W gronie postaci, które uwiecznił ks. Czalej znalazła się pruszczanka Józefa Krośnicka.
- Zdjęcie pani Józefy zrobiłem jako pierwsze z tych, które tu prezentuję - mówi ks. Sławek. - Zresztą było ono dość przypadkowe. Instynktownie nacisnąłem migawkę, gdy pani Józia pokazywała mi swój aparat. Wyszło z tego zdjęcie, które bardzo lubię. Kiedy na nie patrzę, od razu poprawia mi się humor.

Z podobną czułością ks. Czalej opowiada o innych swoich bohaterach. Każdy jest dla niego ważny, każdy ma do przekazania niebanalną historię.
- To aż niewiarygodne, że tylu wspaniałych ludzi żyje tuż obok nas - przyznaje ks. Sławek. - Trzeba tylko ich zauważyć. Mnie zajęło to trochę czasu.
Przed laty nie zwracał uwagi na to, co najbliższe. Myślał, że rzeczy ciekawe można znaleźć tylko gdzieś daleko w świecie. Zjeździł pięć kontynentów, by wreszcie, pracując w "Gościu Niedzielnym", odkryć Kaszuby. Tu czuje się najlepiej. Ma lasy, jeziora, poczucie swobody, ale też poczucie kontaktu z tym, co tajemnicze i jeszcze niepoznane.

Twórczość ks. Czaleja cechuje nie tylko wyczucie fotograficznej materii, lecz także gruntowna wiedza. Jej potwierdzeniem jest ukończenie szkoły fotografii National Geographic oraz, z wyróżnieniem, Sopockiej Szkoły Fotografii.

Wystawę "Portrety z przemijaniem w tle" można oglądać do końca stycznia w Galerii Mariackiej w Gdańsku, ul. Mariacka 48. Czynne od poniedziałku do piątku w godz. 11-16. Wstęp wolny! (MA)

Zdjęcie Józefy Krośnickiej jest jednym z ulubionych ks. Czaleja