Trzy posiłki dziennie. Rozległe tereny rekreacyjne - piaszczyste, lub trawiaste - według gustu. Leśne dukty do spacerów. Ujeżdżalnia na deszczowe dni. Idealny porządek w pokojach. Wszystko ku wygodzie gości. Tak mogłoby wyglądać gospodarstwo agroturystyczne z pensjonatem na wysokim poziomie. Tymczasem gośćmi Barbary Kowalskiej z Warcza w gminie Trąbki Wielkie są... konie.
- Na obiad jest owies z witaminami, a pokoje to boksy w stajni - śmieje się pani Barbara.
Jednak hotel to hotel. Gościom należy zapewnić wysoki standard obsługi. Konie codziennie są myte i pieczołowicie szczotkowane. Nic dziwnego, że ich właściciele nie narzekają, a wszystkie boksy są zajęte przez cały rok. Choć życie w luksusie kosztuje. Za miesiąc pobytu właściciel zwierzęcia musi zapłacić 550 zł.
To, że koniom jest w tym miejscu dobrze widać na pierwszy rzut oka. Gładka sierść połyskuje w promieniach słońca. Rżenie i parskanie dobiega ze wszystkich stron. Zwierzęta natarczywie domagają się pieszczot gdy pani Barbara zbliża się do ogrodzenia.
- Uwielbia być klepany po pysku - mówi kobieta, głaszcząc kasztanowego ogiera.
Do Warcza trafiają konie mieszkańców Trójmiasta, Pruszcza Gdańskiego i Tczewa.
- Ludzie nie mają warunków do trzymania zwierząt w mieście - dodaje Barbara Kowalska. - W wolnym czasie odwiedzają pupili i zabierają na wycieczki po lesie. Mogą się wtedy wyciszyć i odpocząć.
Pensjonat działa od 6 lat. Skąd taki pomysł na życie?
- Konie to miłość mojej córki Hanny - uśmiecha się właścicielka pensjonatu. - Nawet zamieszkała nad stajnią. Zaadaptowała strych budynku by być bliżej zwierząt. Z tego punktu widać wszystkie wybiegi.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?