Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Kolbudy. Groźne roztopy. W Bąkowie strażacy walczyli z podtopieniami przez cały dzień |ZDJĘCIA

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Ocieplenie sprawiło, że strażacy otrzymują już pierwsze zgłoszenia od mieszkańców dotyczące zagrożeń spowodowanych roztopami. W środę, 24.02.2021 r. strażacy z OSP Lublewo przez cały dzień walczyli w Bąkowie, w gm. Kolbudy, by woda nie zalała budynków.

Roztopy w powiecie gdańskim

Wczorajszy dzień z pewnością nie należał do spokojnych dla jednostki OSP Lublewo.

- Pierwsze zgłoszenie otrzymaliśmy już chwilę po godzinie 8. Zostaliśmy zadysponowani do miejscowości Bąkowo, gdzie z racji nagłego ocieplenia zalegający śnieg stwarzał realne zagrożenie dla pobliskich budynków mieszkalnych - relacjonują strażacy z OSP Lublewo. - Po szybkim odpompowaniu wody wróciliśmy do bazy, lecz nie na długo. Około godziny 11 kolejny raz rozbiegł się dźwięk syreny, po odebraniu zgłoszenia okazało się, że ponownie jesteśmy proszeni o pomoc w tym samym miejscu co wcześniej.

Sytuacja była dramatyczna

Po dojeździe strażaków na miejsce okazało się, że sytuacja jest bardziej dramatyczna ze względu na wysoką temperaturę i niewyobrażalnie szybkie tempo, jakie nabrały roztopy, a miejsce zdarzenia stało się punktem kulminacyjnym spływającej wody i wytwarzało jeszcze większe zagrożenie dla budynków.

- Tym razem do zdarzenia udaliśmy się dwoma zastępami ze względu na potrzebę dużej ilości sprzętu do odpompowywania nadmiaru wody, a mimo to nasze działania trwały blisko do godziny 16 - dodają strażacy z OSP Lublewo. - Dodatkowo na miejscu zastosowaliśmy zabezpieczenie budynku przed przyszłymi zagrożeniami poprzez obłożenie go workami z piaskiem.

Kolejne zgłoszenie - samochód wisi na skarpie

To nie był koniec pracy w ten dla strażaków z Lublewa. Wieczorem, kilka minut po 20 po raz trzeci zostali zaalarmowani, tym razem dostali informację, że w miejscowości Kowale samochód wypadł z drogi i wisi na skarpie.

- Natychmiast udaliśmy się do zdarzenia, a to, co zastaliśmy na miejscu było jednym wielkim nieporozumieniem, gdyż skarpą okazała się krawędź asfaltu z niżej położnym poboczem - opowiadają strażacy. - Osób poszkodowanych nie było, a osoba zgłaszająca, zamiast zadzwonić po pomoc drogową, wybrała numer alarmowy 112 i do działań udały się wszystkie służby ratownicze, które w tym momencie mogły być potrzebne w innym miejscu, gdzie mogło wystąpić realne zagrożenie życia lub zdrowia.

Strażacy po rozpoznaniu i stwierdzeniu braku jakiegokolwiek zagrożenia, wspólnie z kolegami z PSP, odstąpili od jakichkolwiek działań i wrócili do bazy. Na miejscu zdarzenia pozostał patrol drogówki, który musiał zakończyć swoje czynności.

Strażacy apelują

- Korzystając z okazji prosimy o myślenie podczas zgłaszania tego typu zdarzeń i rozważenie powagi sytuacji, a przede wszystkim niemylenie numerów alarmowych z numerami do pomocy drogowej, którą nie jesteśmy - mówią druhowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto