Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm Kolbudy: GKS Kowale w trudnej sytuacji - bez umów z trenerami grup młodzieżowych, dotacji na przejazdy dzieci i kluczami do szatni

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Kontenery stoją, umowy i kluczy do nich nie ma. Na treningach zawodnicy przebierają się w samochodach lub na boisku
Kontenery stoją, umowy i kluczy do nich nie ma. Na treningach zawodnicy przebierają się w samochodach lub na boisku Fot. Nadesłane
GKS Kowale może poszczycić się 25-letnią tradycją. Wielokrotnie klub zajmował wysokie miejsca w rozgrywkach. Szkolą się tu dorośli, dzieci i młodzież. Tymczasem zawodnicy, którzy reprezentują gminę Kolbudy zmuszeni są grać poza swoją gminą, bo nie mają dostępu do kontenerów szatniowo-socjalnych. Jakby było tego mało - dowiedzieli się, że odrzucono ich wszystkie wnioski o przyznanie dotacji i zatrudnienie trenerów.

Przypomnijmy, w dotychczasowej świetlicy sołeckiej, w której mieściły się szatnie klubowe powstaje Klub seniora. W wyremontowanym budynku jak twierdzi gmina, nie ma już miejsca dla drużyny.

pisaliśmy: Nie mają się gdzie przebierać ani umyć. Zawodnicy GKS Kowale czekają na obiecane kontenery

- Obiecano nam postawienie kontenerów szatniowo-socjalnych dostosowanych do wymogów licencyjnych - mówi Aleksander Cybulski, dyrektor sportowy GKS Kowale. - Miały stanąć w lipcu, potem w sierpniu, w końcu stanęły 2 września. Tylko, okazało się, że to nie są te właściwe. Teraz, aby się wziąć prysznic trzeba wyjść na dwór z tego, w którym jest szatnia i przejść do tego, w którym są toalety i kabiny natryskowe. Te docelowe miały mieć kabiny w głębi szatni.

- Dodatkowo nie dostaliśmy kluczy do tych kontenerów, bo „musi być sporządzona umowa do korzystania z tych budynków, jak również poparta przez kancelarię prawną”. Czekamy na umowę już czwarty tydzień. Lato się skończyło i dni są coraz chłodniejsze. Kontenery zostały nam udostępnione tylko dwa razy w celu rozegrania meczu. Pracownik gminy je otworzył i zamknął - mówi Aleksander Cybulski.

Jak mówią zawodnicy brak dostępu do szatni i sanitariatów uniemożliwia im rozgrywki ligowe na własnym boisku.

- Wielokrotnie występowaliśmy z prośbą o użyczenie nam boiska gminnego w Kolbudach, jednak tłumaczono, że nie ma wolnych terminów - dodaje dyrektor sportowy klubu. - Sprawdziliśmy to i okazało się, że w dniu prowadzenia przez naszą drużynę rozgrywek ligowych, 7 września mecz z Lechią Gdańsk, boisko było wolne, ponieważ drużyna z Kolbud grała na wyjeździe. Finał jest taki, że szatnie do treningów są, ale i tak nie można z nich korzystać, a drużyna, która reprezentuje gminę w IV lidze nie może nadal rozgrywać meczów jako gospodarz. Korzystamy z uprzejmości i dobrej woli burmistrza Pruszcza i w tym mieście będziemy mieli możliwość rozegrania meczów.

Zaplecze socjalno-szatniowe to nie jedyny problem klubu.

- Dodatkowo 17 września od pracownika gminy dowiedzieliśmy się, że odrzucono nasze wszystkie wnioski w sprawie zatrudnienia trenerów przez gminę, o przyznanie dotacji dzieciom na pokrycie kosztów autokaru - dojazd na mecze wyjazdowe i w sprawie dotacji dla drużyny IV ligowej i jej rezerw - mówi Aleksander Cybulski. - Poinformowano nas, że nie ma funduszy dla klubu z Kowal. Natomiast kwotą 30 tys. dofinansowano klub GKS Kolbudy, występujący w niższej klasie rozgrywającej niż GKS Kowale, zapewniono tamtejszemu trenerowi umowę o pracę, łącznie ze składkami ZUS, zatrudniono dyrektora klubu. Dofinansowano także powstałą kilka miesięcy temu prywatną szkółkę z Kowal - Akademię Piłkarską, w kwocie 10 tys. zł.

Na klub z 25-letnią tradycją i reprezentujący gminę Kolbudy na wyższych szczeblach rozgrywkowych niż wyżej wymienione kluby nie ma pieniędzy. Nie możemy się oprzeć wrażeniu, że wszystkie te działania są celowe, złośliwe i krzywdzące. Dysproporcje przy podziale funduszy są olbrzymie i nie są transparentne. Usłyszeliśmy, że nie spełniamy norm, ale nie możemy się dowiedzieć jakich - dodaje dyrektor sportowy.

czytaj także: Strażacy z OSP Pszczółki otrzymają nowy sprzęt. Wygrali Budżet Obywatelski

Zarząd klubu od połowy sierpnia próbował się umówić na spotkanie z wójtem gminy Kolbudy Andrzejem Chruścickim, by przedstawić problemy, które zaczęły się piętrzyć wokół klubu, za sprawą podejmowanych gminnych decyzji. Do spotkania doszło dopiero w tym tygodniu. Na spotkanie umówił się rodzic dziecka trenującego w klubie.

- Usłyszeliśmy, że nie dostaliśmy kluczy, bo nie złożyliśmy podania, a umowy z trenerami są podpisywane raz w roku w styczniu - mówi Marek Widzicki, prezes klubu. - Nie dowiedzieliśmy się jakich norm nie spełniamy. Wójt nam powiedział, że nie rozumie naszych problemów. Może ten klub za 20 lat upadnie, ale my będziemy o niego walczyć, mimo że pracujemy charytatywnie.

Sprawę kontenerów i kluczy poruszył na wtorkowej sesji rady gminy jeden z radnych. Otrzymał odpowiedź wójta, że tymczasowe kontenery są na trzy miesiące, bo z docelowych wycofał się wykonawca. Jeśli chodzi o klucze - odesłał do właściwego referatu.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto