Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Eryk Jóźwiak: Chcemy cieszyć i bawić kibiców, a przy okazji wprawić w zawstydzenie paru ekspertów żużlowych ROZMOWA

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Eryk Jóźwiak, menedżer Zdunka Wybrzeża Gdańsk podczas prezentacji żużlowców (7.04.2022)
Eryk Jóźwiak, menedżer Zdunka Wybrzeża Gdańsk podczas prezentacji żużlowców (7.04.2022) Jakub Steinborn
Rozmowa z Erykiem Jóźwiakiem, menedżerem Zdunka Wybrzeża Gdańsk. O rozpoczynających się treningach na torze. O kapryśnej pogodzie na Pomorzu. O zastępowaniu słowa sparing na słowo trening oraz o obsadzie juniorskiej części składu I-ligowca.

Żużlowcy w Gdańsku wyjechali na tor, chociaż kilka korekt w harmonogramie przygotowań trzeba już było nanieść. Jak z pana perspektywy wygląda ten początek?
Jak zawsze, jeśli chodzi o żużel, głównym reżyserem jest pogoda. A jeśli chodzi o początek sezonu to w szczególności. W związku z montażem dmuchanych band, start mieliśmy zaplanowany później. Mimo wszystko pogoda zmusiła nas, żeby troszeczkę to przełożyć. Nie ma jednak paniki, bo wszyscy seniorzy poradzili sobie z tą sytuacją. Jeździli we Włoszech, w Niemczech, a Daniel Kaczmarek skorzystał z gościnności Kolejarza Rawicz. Kontakt z motocyklem już jest. Pierwsze jazdy są niezbędne, aby na nowo uruchomić wszystkie mięśnie. Trzeba zaprzyjaźnić się z motocyklem, z prędkością. W kolejnych treningach będziemy już próbować, żeby dostosować sprzęt. Mimo kapryśnej pogody w samym Gdańsku, idziemy według planu.

Zastępujecie sparingi z innymi drużynami treningami. Co to daje?
Większą elastyczność, jeśli chodzi o wspólny trening. Oficjalny sparing musi być w pełnej zgodzie z regulaminem, bez odstępstw. Wspólny trening jest więc wygodniejszy, żeby stanąć pod taśmą. Jego przełożenie lub odwołanie też jest łatwiejsze. Planując sparing musimy mieć wszystkie osoby funkcyjne, a w razie niekorzystnej pogody ponosi się tego koszty. Łatwiej pójść w drugą stronę, czyli z treningu na sparing. Jeżeli pogoda pozwoli i zawodnicy będą się czuli dobrze, to można wrócić do sparingu.

ZOBACZ TAKŻE:
Terminarz 1 Ligi Żużlowej 2023. Osiem klubów od 8 kwietnia do 8 października walczyć będzie o awans do PGE Ekstraligi

Mieliście już zaplanowane testy ze Stalą Rzeszów, która przestraszyła się jednak niekorzystnej prognozy nad Gdańskiem.
Ściąganie około 10 zawodników przez pół Polski to narażanie na niepotrzebne koszty. Gdyby aura była bardziej stabilna, to tak by było. Po konsultacji ze Stalą stwierdziliśmy, że nie ma co nabijać im kosztów. W tym czasie tor w Rzeszowie się poprawił. Nie było sensu ryzykowania. Przed nami memoriał Henryka Żyty (w niedzielę, 2 kwietnia od godz. 14 – przyp.), który będzie pierwszym poważniejszym sprawdzianem. Mamy też w planie sparing ze Startem Gniezno (w czwartek, 6 kwietnia w Gdańsku – przyp.).

Jak tworzą się relacje wewnątrz nowej grupy żużlowców Wybrzeża? Słyszałem, że chemia między zawodnikami jest. A to przecież nie do przecenienia w zespole.
Jest mit, iż żużel mimo zawodów drużynowych, jest ciągle indywidualnym sportem. W meczu każda jednostka pracuje w pierwszej kolejności na swój wynik. Ważne jest jednak poczucie, że w pojedynkę nie da się wygrać meczu. Dla samych zawodników zwycięstwo daje dużo korzyści, zadowolenie kibiców. Jest tego świadomość. Fajnie, że patrzymy w tym samym kierunku. Mimo że to grupa nowych ludzi, znających się z innych torów, innych lig, to tutaj tworzą drużynę od nowa. Wygląda to optymistycznie na pierwszych treningach. To co działo się na obozie we Władysławowie, przekłada się na obecne relacje. Ważne, abyśmy razem pracowali na wynik. Dotyczy to zawodników w programie meczowym od numeru 1 do 8., czy też 9 do 16.

Jak prezentować się będzie juniorska część składu? Czy coś już może pan zdradzić?
Nie mogę jeszcze nic powiedzieć. Pracujemy nad tym. A raczej oczekujemy na wiążące decyzje z klubów, z których chcemy wypożyczyć (wymienia się GKM Grudziądz oraz Unię Leszno – przyp.). Na początku przyszłego tygodnia wszystko będzie jasne. I wtedy będzie wiadomo, kto uzupełni kadrę.

Gdańska drużyna nie jest stawiana w gronie faworytów 1 Ligi Żużlowej sezonu 2023. Jak pan podchodzi do rozpoczynających się 8 kwietnia rozgrywek? Co możecie wspólnie osiągnąć na torach?
Drużyna i zawodnicy celują w to, aby nie skończyć sezonu w sierpniu. Kluczowe, aby przejechać jak najwięcej zawodów, biegów, i zdobyć jak najwięcej punktów. Taki jest wewnętrzny cel drużyny. My chcemy przede wszystkim cieszyć i bawić kibiców. Przy okazji odwdzięczyć się dobrą postawą naszym sponsorom. Jaki będzie finalny wynik? To wszystko się okaże na torze. Dzisiaj możemy mówić o tym, gdzie będzie drużyna x czy y, ale dużo jest losowych czynników. My w ubiegłym sezonie borykaliśmy się chociażby z kontuzjami, które zmieniły wiele. Wszyscy startujemy z tego samego miejsca, jeśli chodzi o osiem zespołów ligowych. Podchodzimy bardzo pozytywnie do rozgrywek i tak musimy myśleć. Jeżeli sami będziemy czuć, że jesteśmy drużyną z dołu tabeli, to tak rzeczywiście może się stać. Chcemy wprawić w zawstydzenie paru ekspertów żużlowych.

tekst alternatywny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto