Dziecko szło wzdłuż obwodnicy
W sieci pojawiło się bulwersujące nagranie. Zobaczyć na nim możemy, jak dziecko idzie za barierką wzdłuż drogi ekspresowej. Przy nim pasem awaryjnym jedzie powoli samochód z włączonymi światłami awaryjnymi. Jego kierowca zwalnia, bądź całkowicie się zatrzymuje, jakby czekając na dziecko. Całość została nagrana przez pasażerkę samochodu, jadącego tuż za nimi.
Ktoś zamieścił opis, że dziecko zostało "za karę" wyrzucone z auta przez jej opiekunów.
- Hej, podrzucić cię? Halo, pomóc ci?! - krzyczy kobieta, autorka nagrania, do dziecka idącego wzdłuż drogi. Zza kadru słychać jedynie odpowiedź - "Nie!".
Nie wiadomo, kim jest, kim są ludzie jadący przy nim samochodem, nie wiadomo też, dlaczego dziecko idzie poboczem.
Reakcje internautów na nagranie
Temat był dość ostro komentowany przez internautów. Monika napisała:
Bezmyślne zachowanie rodziców wobec dziecka, tak się nie robi!
Barbara wypowiedziała się w podobnym tonie:
Choćby mój syn nie wiem, jak zawinił w aucie, w życiu byśmy go tak nie ukarali. Strach pomyśleć co to dziecko musi przechodzić w domu.
Pojawiły się także inne komentarze. Marek uważał, że "nikt nie ma prawa wtrącać się do wychowania rodziców" i jest to "metoda wychowawcza do zaakceptowania, odmienna od bezstresowego wychowania".
Policja wyjaśnia
Jak informuje rzecznik Komendy Policji w Pruszczu Gdańskim dziewczynka wyszła z domu i udała się do babci. Nikt nie wysadził jej "za karę" z pojazdu, ale kierowcy zadzwonili z taką informacją na policję.
- Pod koniec lutego policjanci otrzymali zgłoszenie, że w okolicy Pruszcza Gdańskiego wzdłuż drogi ekspresowej S6 idzie dziewczynka. Policjanci z ruchu drogowego natychmiast pojechali na miejsce - informuje sierż. sztab. Karol Kościuk, oficer prasowy KPP w Pruszczu Gdańskim. - Znaleźli dziewczynkę i zapytali się, dlaczego się tu znalazła, odpowiedziała, że idzie do babci.
Policjanci zaopiekowali się dzieckiem i zawieźli do domu rodzinnego. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.
- Taka wędrówka wzdłuż drogi szybkiego ruchu mogła źle się skończyć dla dziewczynki. Funkcjonariusze odwieźli 9-latkę do domu i przekazali pod opiekę rodziców - dodaje rzecznik pruszczańskiej policji. - Jednocześnie sporządzili opis tej sytuacji i skierowali do sądu rodzinnego. Procedura nakłada taki obowiązek, żeby tego typu informacje przekazywać do sądu rodzinnego, który przyjrzy się sprawowaniu opieki nad dzieckiem.
Policjant dodaje, że osoba lub osoby jadące w samochodzie tuż obok dziewczynki, nie miały związku ze sprawą. Niewykluczone, że też chciały pomóc dziecku.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?