Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czym właściwie oddychamy? Pomiary na Pomorzu są różne

Andrzej Kowalski
Andrzej Kowalski
Głównymi czynnikami powstawania chmury zanieczyszczeń mogą być ciepłownie, zakłady produkcyjne i samochody poruszające się po miastach
Głównymi czynnikami powstawania chmury zanieczyszczeń mogą być ciepłownie, zakłady produkcyjne i samochody poruszające się po miastach Karolina Misztal
Czy powietrze na Wybrzeżu jest bardzo zanieczyszczone? Odpowiedź na to pytanie, mimo prowadzonych pomiarów, wcale nie jest łatwa. Wyniki pomiarów bywają różne.

Prawda o jakości powietrza

Na portalach społecznościowych pojawiają się komentarze, że czasami rzeczywistość jest inna niż ta, którą prezentują oficjalne media. Tam często można zobaczyć mapę Europy, na której Polska jest spowita żółtymi i czerwonymi znacznikami w zastraszającej dysproporcji do innych państw. Jak się okazało, Airly - firma odpowiedzialna za tę mapę jakości powietrza - ma siedzibę w Polsce, a większość należących do niej sensorów pomiarowych rozlokowana jest właśnie w Polsce. Pomiary prowadzone przez Airly i Inspekcję Ochrony Środowiska są przytaczane w mediach najczęściej.

Różnice w pomiarach budzą pytania

Grafika Airly pokazuje dwa typy czujników: własne oraz te należące do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. I czasami można zauważyć, że pomiary z tych sensorów diametralnie różnią się od siebie. Zapytaliśmy o te różnice przedstawicieli Airly i wygląda na to, że jej czujniki pokazują także stężenie pyłów zawieszonych o mniejszej średnicy (PM 2,5).

Kolor wskaźników stacji Airly uzależniony jest od tego, który z mierzonych polutantów (elementów zanieczyszczających powietrze) ma stężenie wyższe w odniesieniu do normy. Przykładowo, 27 stycznia o godz. 14.30 stacja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nr 18 w Krakowie podaje PM10 równe 38 µg/m3 (mikrogramy na metr sześcienny). Stacja Airly znajdująca się obok, pokazuje stężenie PM10 o wartości 39 µg/m3. Wartości te nie przekraczają dobowej normy WHO. Obie stacje mają jednak na mapie inne kolory. Dlaczego? Wynika to z tego, że stężenie PM2,5, które mierzy tylko stacja Airly, równe jest 30 ug/m3 i dwukrotnie przekracza dopuszczalną normę dobową. PM10 oznacza mieszaninę o średnicy nie większej niż 10 mikrometrów, natomiast PM2,5 ma średnicę cztery razy mniejszą- przekonuje Airly.

Okazuje się jednak, że GIOŚ także mierzy PM2,5. Pomiary prowadzone są na szeroką skalę i obejmują m.in. zanieczyszczenia gazowe i pyły zawieszone, a w tym PM10 oraz PM 2,5.

Wystarczy wejść na stronę internetową GIOŚ (powietrze.gios.gov.pl). Żeby poznać prawdę o tym, jaka jest jakość powietrza w Polsce, należy więc brać pod uwagę wszystkie czynniki i zgromadzić badania z dłuższego okresu, aniżeli kilku godzin, oraz przejrzeć też wyniki innych badań, aniżeli tylko jednej strony, jak to często jest robione. Airly to przecież niejedyna firma, która takie pomiary wykonuje, a materiały Inspekcji Ochrony Środowiska są jak najbardziej szeroko dostępne.

Nasuwają się więc pytania: jak duży poziom zanieczyszczeń powietrza mamy naprawdę? Jak to wygląda w województwie pomorskim i zachodniopomorskim?

Jak to jest z tym powietrzem...

Za pomiary w województwach odpowiada właśnie Inspekcja Ochrony Środowiska. Wykonywane są one z wykorzystaniem stacji monitoringowych, które są częścią systemu Państwowego Monitoringu Środowiska (PMŚ). Głównie monitoruje się te zanieczyszczenia, które określane są w przepisach, m.in.: pyły zawieszone (PM10, PM2,5) oraz zanieczyszczenia gazowe (dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, benzenu).

- Na terenie województwa znajdują się stacje badania jakości powietrza, zarówno automatyczne (dzięki nim wyniki jakości powietrza są pokazywane online), jak i manualne - mówi Radosław Rzepecki, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. - Tutaj, po zabraniu ze stacji filtrów, są one badane w Centralnym Laboratorium Badawczym Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska również w Gdańsku. Województwo pomorskie jest podzielone pod kątem badania jakości powietrza na Aglomerację Trójmiejską i Strefę Pomorską. Badania prowadzone są osobno. Jeżeli w jakiejś lokalizacji nastąpią przekroczenia w skali roku, wówczas całą aglomerację lub strefę traktuje się jako niespełniającą wymogów jakości powietrza.

Wyniki pomiarowe z całego roku służą do opracowywania corocznych ocen jakości powietrza na poziomie województw. Następnie Główny Inspektor Ochrony Środowiska ocenę roczną przekazuje do Zarządu Województwa Urzędu Marszałkowskiego w terminie do 30 kwietnia za poprzedni rok. Ocena za ubiegły rok będzie więc znana 30 kwietnia br. Aby więc ocenić poziom zanieczyszczenia, skorzystamy z najbardziej aktualnego raportu.

Jak jest z tym powietrzem na północy kraju?

Z raportu Inspekcji Ochrony Środowiska z 2021 roku wynika, że Wybrzeże miało kilka problemów, jeśli chodzi o jakość powietrza. W Aglomeracji Trójmiejskiej niedotrzymane były standardy jakości powietrza w zakresie SO2, czyli dwutlenku siarki. To istotny składnik smogu, który często nawiedza aglomeracje. W Rocznej Ocenie Jakości Powietrza wykazano, że Trójmiasto zmagało się z tym problemem na większą skalę. W klasyfikacji ochrony zdrowia dla SO2 dopuszcza się 24 godziny z przekroczeniem wartości 350 g/m3. Na stacji Gdańsk Nowy Port było to jednak 25 godzin i 3 przekroczenia średniego dopuszczalnego poziomu dobowego.

Na południu Polski jest gorzej

Dla Strefy Pomorskiej problem był już zgoła inny. Tutaj niedotrzymane zostały standardy jakości powietrza tylko w przypadku benzoalfapirenu. Poziom docelowy to 1 ng/m3 (nanogramy na metr sześcienny).

Na stacjach pomiarowych w Chojnicach, Kościerzynie oraz Lęborku wynosiła natomiast od 3 do 4 ng/m3. Co ciekawe, był to powszechny problem na Pomorzu, ale nie dotyczył... Aglomeracji Trójmiejskiej. Na południu Polski te stężenia są jednak znacznie wyższe. Benzoalfapiren jest związkiem silnie rakotwórczym, który występuje podczas niecałkowitego spalania. Jest m.in. w dymie tytoniowym, smogu podczas spalania drewna czy też śmieci.

W województwie zachodniopomorskim z kolei jakość powietrza bada się osobno dla Aglomeracji Szczecińskiej, miasta Koszalina i Strefy Zachodniopomorskiej. W roku 2021 r. stwierdzono niedotrzymanie standardów tylko w ostatniej z tych stref. Przekroczenie normy dotyczyło, podobnie jak w przypadku Pomorza, benzoalfapirenu.

- Uzyskiwane wyniki poddawane są analizie porównawczej do wartości dopuszczalnych wynikających z przepisów krajowych. W określonych przypadkach wystąpienia przekroczeń informacje o jakości powietrza są przekazywane do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, następnie do mieszkańców, w formie odpowiednich alertów - mówi Radosław Rzepecki.

Inspekcja Ochrony Środowiska przeprowadza też kontrole podmiotów korzystających ze środowiska w zakresie jakości powietrza. W 2022 r. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku przeprowadził łącznie 149 kontroli dotyczących emisji gazów i pyłów do powietrza.

- Podczas takich kontroli mogą być prowadzone również pomiary wielkości emisji gazów i pyłów. W sytuacji naruszenia decyzji i przepisów podejmowane są działania pokontrolne. W ramach tych działań mogą być wydawane zarządzenia pokontrolne czy też prowadzone postępowania administracyjne celem wstrzymania instalacji np. w związku z brakiem pozwolenia na wprowadzanie gazów i pyłów do powietrza - tłumaczy Radosław Rzepecki.

Jak problem widzą pomorskie samorządy?

O zanieczyszczeniu powietrza w regionie mówi się od lat, zwłaszcza w kontekście Kaszub i konieczności wymiany starych pieców węglowych na nowe, ekologiczne. Ten proces, przy wsparciu władz, trwa od kilku już lat. Czy są powody do optymizmu? I tak, i nie...

Dla przykładu, Sopot jest jednym z najczystszych miast w Polsce pod względem jakości powietrza. Jak podają władze miasta, dopuszczalne stężenie pyłu PM10 w powietrzu w ciągu doby wynosi 50 µg/m sześc., a maksymalna liczba dni w roku przekraczająca tę wartość to 35. W całym 2022 r. oraz w styczniu tego roku w Sopocie w żadnym dniu nie odnotowano przekroczenia tej normy.

- Wynika to z polityki władz miasta, które od wielu lat eliminują źródła potencjalnego zagrożenia, ale też z położenia Sopotu w sąsiedztwie lasu i Zatoki Gdańskiej - mówi Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu. - Głównym źródłem zanieczyszczeń atmosfery w Sopocie jest niska emisja, pochodząca z budynków, w których wykorzystywane jest ogrzewanie węglowe. Obecnie w mieście pozostało tylko około 100 pieców opalanych węglem. To niewiele, biorąc pod uwagę, że w 1995 roku było ich ponad 8 tysięcy.

Im dalej od Trójmiasta, tym z wymianą pieców bywa gorzej. Warto zaznaczyć, że we wrześniu 2020 roku radni województwa pomorskiego przyjęli uchwały dotyczące zmiany ogrzewania domów w celu redukcji zanieczyszczenia powietrza. Skala problemu jest gigantyczna. W województwie pomorskim było wtedy ok. 100 tys. kotłowni i emitorów wysokoemisyjnych zanieczyszczających powietrze. Zarówno na wsiach, jak i w miastach z kotłów CO oraz pieców na paliwa stałe można korzystać najpóźniej do lipca 2035 roku (klasa 5 - najwyższa). Piece i kotły o niższej klasie (3 i 4) należy wymienić do września 2026 roku. Te, które nie mają określonej klasy albo są 1 lub 2 kategorii, należy wymienić już do września 2024 r.

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czym właściwie oddychamy? Pomiary na Pomorzu są różne - Dziennik Bałtycki

Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto