Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Christian Clemens musi grać? Nic nie wnosi do zespołu, a i tak dostaje szanse od trenerów. Ciekawy przypadek piłkarza Lechii Gdańsk

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Christian Clemens ma rozegranych ponad sto meczów w niemieckiej Bundeslidze, a tymczasem jego przygoda z Lechią Gdańsk to pasmo fatalnych występów. Nic nie wnosi do drużyny, często jest najgorszy na boisku, a mimo to cały czas otrzymuje szanse gry.

W przenośni mówi się, że w zespole piłkarskim są zawodnicy od gry na fortepianie (ci bardziej techniczni) oraz od noszenia fortepianu (to z kolei o tych wykonujących tzw. czarną robotę na boisku). Ale czasami zdarzają się tacy, którzy niezależnie od pełnionej roli bardziej przeszkadzają niż pomagają. W Lechii Gdańsk kimś takim jest Christian Clemens, do którego kibice już dawno stracili cierpliwość. Tylko z jakichś powodów zawodnik ten w dalszym ciągu otrzymuje szanse.

Niezbyt dobrze świadczy to o obecnej kadrze Lechii. Jeśli w jakiś sposób można wytłumaczyć trenera Marcina Kaczmarka, to po prostu bardzo często nie ma kogo wstawić w miejsce Niemca.

Liczby są brutalne

Najlepiej dyskutuje się w oparciu o twarde liczby, fakty. W tym sezonie zarówno w rubryce bramki, jak i asysty widnieje okrągłe zero. Delikatnie rzecz ujmując jest to problem, bo jednak mówimy o skrzydłowym. Ale nawet jeśli spojrzymy na poprzednie rozgrywki, to jeden gol w starciu ze spadkowiczem z Łęcznej nie jest wyczynem, który rzucałby na kolana.

Podsumowując - Clemens rozegrał w Lechii dwadzieścia pięć spotkań, licząc ligę oraz puchary. Jego bilans to jedna zdobyta bramka.

Kiepska gra całej drużyny nie ma tu nic do rzeczy, bo w poprzednim sezonie Lechia prezentowała się znacznie lepiej i nie miało to żadnego przełożenia na dyspozycję Niemca.

Oczekiwania, a rzeczywistość

Zawsze kiedy do polskiej ligi przychodzi ktoś z przeszłością w Niemczech, to mamy wobec kogoś takiego spore oczekiwania. Nie inaczej było tym razem i to nawet pomimo faktu, że tuż przed przyjściem do Lechii Clemens przez dłuższy czas nie grał z powodu kontuzji. Dlatego też jego początek w Gdańsku nie był usłany różami.

Wydawało się, że po przepracowaniu okresu przygotowawczego latem jego forma automatycznie pójdzie w górę. Tak się jednak nie stało. Clemens dostawał sporo szans i trudno powiedzieć, by jakąkolwiek z nich wykorzystał. Na boisku wyglądał fatalnie, nie dawał nic drużynie, bardziej przeszkadzał niż pomagał, a ostatni mecz z Cracovią był jednym wielkim nieporozumieniem.

Więcej goli od niego w tym sezonie mają m.in. Jakub Łukowski z Korony Kielce, Robert Dadok z Górnika Zabrze. Nawet Tomasz Makowski w Zagłębiu Lubin strzelił już gola. U Clemensa natomiast w dalszym ciągu impas.

Nawet biorąc pod uwagę niezbyt komfortową sytuacje zdrowotną przed transferem do Lechii, należało oczekiwać zdecydowanie więcej od Niemca. To nie jest przypadkowy zawodnik, a doświadczony skrzydłowy, który rozegrał prawie 150 meczów na poziomie Bundesligi, która jest dużo silniejsza od polskiej Ekstraklasy.

Brak alternatyw

Jak można więc tłumaczyć decyzje kolejnych trenerów, którzy notorycznie wstawiają Clemensa do składu? Przypomnijmy, że jego przyjście do Lechii było decyzją Tomasza Kaczmarka. On w niego uwierzył, dał mu szansę. Zresztą, nie jedną i nie dwie. Później Maciej Kalkowski też korzystał z jego usług. Marcin Kaczmarek robi podobnie. Czy to wynika z biedy?

Skrzydła nie są najmocniej obsadzoną pozycją w zespole Lechii. Wychodzi na to, że Clemens po prostu... musi grać. Teoretycznie w kadrze są jeszcze Kacper Sezonienko, Dominik Piła, natomiast oni również nie przekonują. Ilkay Durmus dochodzi do formy po kontuzji, a Conrado bywa chimeryczny, zresztą gra po drugiej stronie boiska. Nie za bardzo jest więc w kim wybierać.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy Christian Clemens musi grać? Nic nie wnosi do zespołu, a i tak dostaje szanse od trenerów. Ciekawy przypadek piłkarza Lechii Gdańsk - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto