Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chleb pieczony przez pruszczankę podbił serca jurorów podczas gdańskiego Święta Chleba. Nic dziwnego - wypieka go z sercem [ZDJĘCIA]

Danuta Strzelecka
Jest nauczycielką terapeutką w jednej z gdańskich szkół podstawowych w klasie integracyjnej. Poza pracą prowadzi Fundację Rodzina na Fali w Pruszczu Gdańskim, która działa na rzecz rodzin i edukacji. W Pruszczu zamieszkała z rodziną dziesięć lat temu. Wtedy też mniej więcej rozpoczęła się jej pasja, zaczęła wypiekać chleb.

Jak mówi Urszula Gora, chleb wymaga serca i nie lubi pośpiechu. Gdy była mała patrzyła jak jej babcia wypieka chleb, a gdy u jej córki pojawiła się alergia postanowiła sama go wypiekać.

- Nie wiem, czy to pomogło, ale córce alergia przeszła po jakimś czasie, a ja nadal wypiekałam chleb - mówi. - Bardzo chciałam odtworzyć ten, który piekła moja babcia. Babcia nigdy nie zdradziła przepisu. Niestety nie udało mi się go odtworzyć, ale za to wypracowałam swoją własną recepturę.

Zobacz: Ray Wilson wystąpił w pruszczańskim amfiteatrze. Riverside odwołali koncert [ZDJĘCIA]

Pruszczanka przyznaje, że początki nie były łatwe, ale każdemu powtarza, że warto próbować. Jak się też okazało mąka mące nie równa. - Kiedy się przeprowadziłam do Pruszcza, sąsiadka powiedziała mi, że jest tu młyn, w którym można kupić mąkę. Odkryłam, że jej jakość jest nieporównywalna z tą ze sklepowych półek. Swoją wiedzą służyła mi też ciocia, która piecze chleb. Pomocna okazała się także książka „Księga chleba”. I tak zaczęłam wypiekać swój chleb żytnio-orkiszowy z różnymi dodatkami - czarnuszką, cebulką, żurawiną. Swoją pasją staram się zarazić córki. 5-letnia Ewa ma ogromny zapał. Jeśli jest cała rodzina w domu to piekę dwa razy w tygodniu. Jeśli dziewczynki są na wyjazdach to raz w tygodniu. Zaskakujące jest to, że tego chleba się nie wyrzuca. On nie pleśnieje i naprawdę spokojnie wytrzyma do tygodnia. Jeśli zostanie sucha skórka to można ją wykorzystać do przygotowania domowego zakwasu buraczanego.

Pani Urszuli udało się skutecznie podbić swoim wypiekiem jurorów konkursu, który odbywa się co roku podczas Święta Chleba, na Jarmarku Św. Dominika w Gdańsku. Konkurs na najlepszy chleb domowego wypieku jest oceniany przez zawodowców - piekarzy i członków cechu. Pruszczanka wzięła w nim udział pierwszy raz pięć lat temu. Zgłosił ją mąż. Zdobyła wtedy wyróżnienie. Od trzech lat zajmuje pierwsze miejsce.

Rok temu zrobiłam sobie przerwę, żeby dać szansę innym. W tym roku myślałam, że będzie tylko wyróżnienie, ale było pierwsze miejsce. Na konkurs przygotowałam chleb na miodzie lipowym

- dodaje z uśmiechem pani Ula.

To nie jedyne uznania wypieków pani Urszuli. W ubiegłym roku wzięła także po raz pierwszy udział w konkursie kulinarnym „Niebo w gębie, czyli przysmaki powiatu gdańskiego”, który odbywa się w domu podcieniowym w Trutnowych. Jej chleb żytnio-orkiszowy z żurawiną zajął pierwsze miejsce w kategorii wypieki wytrawne.

Zobacz: Obchody setnych urodzin pani Janiny Olechnowicz z Gołębiewa Wielkiego [ZDJĘCIA]

Wypiekane przez siebie chleby pani Urszula przekazuje na różne akcje charytatywne. Można je było wylicytować m.in. w Szkole Podstawowej nr 3 w Pruszczu podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, czy podczas akcji pomocy choremu na nowotwór mieszkańcowi powiatu tczewskiego.

- Jednym słowem obdarowuję tych, którzy lubią pieczywo smakować i tak jakoś mi to wychodzi latami - dodaje skromnie pani Ula. - Sama gdziekolwiek jestem lubię posmakować, podpatrzeć jak jest przygotowywany. I zawsze dochodzę do wniosku, że u nas jest najsmaczniejszy.

Marzeniem pani Urszuli jest odtworzenie przedwojennego chleba czarnego. - Nie każdemu on smakuje. Jest taki gliniasty, ciężki, ale zawiera dużo błonnika - wyjaśnia. - Od czasu do czasu piecze go moja ciocia, która mieszka na Suwalszczyźnie. W jej okolicy wiele osób piecze w domu własny chleb. Ciocia także miele mąkę jeszcze na żarnach.

Co jest ważne, by chleb był smaczny?

- Do dobrego chleba trzeba dobry zakwas - mówi pruszczanka. - Można go dostać w młynie, gdzie dzielą się nim za darmo. Można też zrobić samemu. Potrzeba 5 łyżek mąki żytniej 720 lub 2000 i trochę ciepłej wody. Codziennie przez pięć dni dokarmiamy łyżką mąki i łyżką ciepłej wody. Na powierzchni będą się pojawiać charakterystyczne pęcherzyki. Potem trzeba kupić mąkę, którą się lubi - białą, żytnią, pszenno-chlebową i mieszać wg przepisu. Co ważne, nie należy się zrażać, jak się nie uda za pierwszym razem i unikać przeciągów. I pamiętać, że chleb nie lubi poganiania, pośpiechu. Ile serca włożymy w przygotowanie, tyle odda nam w smaku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto