Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą pomóc rodzinie z Pruszcza. Zbiórka na samochód z platformą dla dwóch niepełnosprawnych chłopców [ZDJĘCIA]

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Ania i Kamil chcą pomagać niepełnosprawnym. Na pierwszą akcję wybrali rodzinę z Pruszcza, w której dwaj 10-letni bracia Mateusz i Tomek są niepełnosprawni. Cel misji nr 1 to zebranie 50 tysięcy złotych na zakup samochodu z platformą do przewozu osób na wózku inwalidzkim.

Inicjatorem zbiórki jest niepełnosprawna multimedalistka w podnoszeniu ciężarów Ania Kubaszewska wraz z Kamilem Kusierem, a towarzyszą im w tym wszystkim przyjaciele.

- Ani ja, ani Ania nie jesteśmy mieszkańcami Pruszcza - mówi Kamil Kusier, jeden z organizatorów akcji. - Ania pochodzi z Makowa Mazowieckiego, ja zaś z Zamościa. To, że na początek akcji „Lwie serce - Ania Kubaszewska i przyjaciele” postanowiliśmy na pierwszy ogień wziąć się właśnie za pomoc Tomkowi i Mateuszowi zaważyły moje relacje z rodziną Czerwców. Od dziewięciu lat mieszkam w Gdańsku.

Z tatą chłopców - Piotrem Czerwcem znam się od kilku lat. Praktycznie od pierwszych dni naszej znajomości starałem się w jakiś sposób pomóc tej cudownej rodzinie. Obecna zbiórka, którą z Anią organizujemy - to nasze drugie podejście. Za pierwszym razem skończyło się na dużych obietnicach sponsorów w kontekście wsparcia. Nadal marzymy, że uda się spełnić marzenia chłopaków, o podróżach, tych dalszych i tych bliskich - dodaje Kamil.

Bliźniacy Tomek i Mateusz Czerwiec, to cudowni dwaj mali bohaterowie, synkowie Eweliny i Piotra. Urodzili się w siódmym miesiącu ciąży. Tomek choruje na mózgowe porażenie czterokończynowe, Mateusz urodził się z wrodzonym wodogłowiem i stopami końsko-szpotawymi. Przeszedł już wiele operacji. Tomka poruszającego się na wózku inwalidzkim, pociąga wirtualny świat, uwielbia gry sportowe na konsoli, w szczególności piłkę nożną, chodzi do klasy zintegrowanej w Szkole Podstawowej nr 4 w Pruszczu. Mateusz jest bardziej ruchliwy, ale za to upośledzony w stopniu głębokim. Uczęszcza na zajęcia do ośrodka OREW.

czytaj: Więcej o Tomku i Mateuszu TUTAJ

- Mateusz bardzo lubi tam chodzić - mówi mama chłopców Ewelina Czerwiec. - W sobotę czy niedzielę, kiedy nie ma zajęć, stoi rano z butami i chce jechać. Jest w grupie pięcioosobowej. Uwielbia bajki i przesiadywanie na huśtawce. Chłopcy mają już 10 lat. Rosną i więcej ważą. Taki samochód ułatwi nam podróże i codzienne przemieszczanie się. Przy dwójce dzieci niepełnosprawnych trudno o taki zakup

.
Rehabilitacja jest kosztowna.
- Teraz staram się o pieniądze z różnych fundacji na turnus rehabilitacyjny, który kosztuje 12 tys. zł - dodaje mama Mateusza i Tomka. - Kilka mi już odmówiło. Na razie z jednej dostaniemy nieduże wsparcie. Z 1 proc. też już coraz mniej pieniędzy wpływa. Chłopcy powinni mieć takich turnusów w ciągu roku trzy, a nie jeden.

Pomóc w zbiórce dla Mateusza i Tomka możnaTUTAJ

O tym, jak ciężka i jak trudna do zorganizowania jest taka podróż dla rodziny, gdzie dwoje dzieci jest niepełnosprawnych, wie dobrze Kamil Kusier.

- Ich życie - nie licząc kilku turnusów rehabilitacyjnych, jest mocno ograniczone - mówi. - Chciałbym, aby za kilka lat mogli powiedzieć swoim rodzicom, że np. w dane miejsce nie chcą już jechać, bo tam byli. Chłopcy muszą poznawać świat. Muszą poznawać to, jak świat spogląda na nich, jak jest dla nich przystosowany, jakie wyzwania są przed nimi, co muszą w sobie wypracować na miarę ich możliwości, aby za kilka lat w chociaż minimalnym stopniu móc zrobić coś bez pomocy rodziców, dziadków, czy bliskich, którzy wiecznie przecież przy nich też nie będą.

Ponadto stan zdrowia taty chłopców również nie jest najlepszy, zaś dźwiganie dwójki dorastających chłopców, wózka, który również nie jest najlżejszy czy to dla mamy, czy dla taty - to nie jest tak jak dla nas włożenie walizki do bagażnika. Chciałbym, aby dzięki zakupowi samochodu z platformą na wózek inwalidzki dla chłopców, ale i całej tej cudownej rodziny otworzyły się perspektywy - mowi Kamil.

Ani Kubaszewskiej, która cierpi na porażenie nerwowe, niepełnosprawność nie przeszkadza w podnoszeniu ciężarów i pomaganiu innym.

- Razem możemy wiele zmienić, razem możemy sprawić, że dzisiaj na buziach Tomka i Mateusza a jutro na buzi każdego dziecka, które potrzebuje pomocy pojawi się uśmiech- dodaje Ania, inicjatorka akcji, poruszająca się na wózku zawodniczka kadry narodowej.

Zobacz: Dzień drugi akcji charytatywnej w Sp nr 2 w Pruszczu dla Sylwii Hałas

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto