Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Borkowo: Domy zalane... fekaliami

Marta Irzyk
Straciliśmy coś, czego nie da się wycenić - mówi Marcelina Kruszewska, właścicielka jednego z zalanych domów w Borkowie. - Kolekcję książek i prenumeraty czasopism, pianino, na którym córka grała od jedenastu lat... Tego nie zwróci nam żadne odszkodowanie.

Do zalania dwóch domów przy ul. Kwiatowej w Borkowie doszło podczas pamiętnej ulewy w nocy z 14 na 15 lipca. Wybijanie ze zlewów i sedesów zaczęło się ok. godz. 22. Okazało się jednak, że nie chodzi o samą wodę - na podłogę zaczęły wydobywać się fekalia. - Zadzwoniłam do gminnej spółki Eksploatator [zajmującej się dostarczaniem wody i odbiorem ścieków - red.] - dyżurny poinformował mnie, że nic nie mogą zrobić, bo wiedzą, że do kanalizacji podłączona jest deszczówka - denerwuje się pani Anna, której sąsiedzi pomogli uratować salon przed zalaniem.

Kontrola przeprowadzona przez Eksploatarora wykazała, że do kanalizacji deszczówkę podpięło dziesięciu mieszkańców ul. Kwiatowej. Właściciele zalanych domów mają żal zarówno do sąsiadów, jak i do spółki, mówiąc, że nie zapobiegła tak niebezpiecznej sytuacji.

- Po ludzku ubolewam nad sytuacją, do której doszło - mówi Marek Palusiński, prezes zarządu. - Nie jesteśmy jednak w stanie sprawdzić wszystkich podłączeń, a pomysłowość ludzi w zakresie omijania przepisów jest coraz większa. Efekty ostatniej kontroli przy ul. Kwiatowej w Borkowie zgłosimy policji.

***

Straty po zalaniach, do których doszło przy ul. Kwiatowej w Borkowie, sięgają dziesiątek tysięcy złotych. Mieszkańcy podkreślają, że to jednak nie jest najgorsze. - Takiej traumy, narażenia zdrowia, nie życzę nikomu - mówi pani Anna [nazwisko do wiadomości redakcji]. - Nawet sąsiadom, którzy do tego doprowadzili.

Zalali nas sąsiedzi
- Kiedy dowiedzieliśmy się, co się dzieje, skróciliśmy urlop i wróciliśmy do domu - wspomina Marcelina Kruszewska. - Woda z fekaliami i innymi rzeczami wrzucanymi przez ludzi do toalety stała na parterze wiele godzin. Mamy zniszczony sprzęt, bo zalało gniazdka; na straty trzeba było spisać pościel, naczynia, książki, dosłownie wszystko... Nie mówiąc o panelach, pod które wsiąkła woda. Szybko zaczęło pleśnieć, potrzebne było natychmiastowe odkażanie, które musieliśmy przeprowadzić sami, bo w żadnej z instytucji nie dostaliśmy pomocy. Najgorsze jest to, że nie zalał nas padający deszcz, tylko kanalizacja z całej okolicy. Później dowiedzieliśmy się, że można było np. otworzyć studzienki, ale o tym Eksploatator, do którego sąsiadka dzwoniła po pomoc, nas nie poinformował - denerwuje się.

Robimy co możemy
Mieszkańcy zalanych domów złożyli skargę do spółki Eksploatator.

- Trudno się dziwić mieszkańcom - przyznaje Marek Palusiński, prezes zarządu spółki. - W czasie kontroli stwierdziliśmy 10 włączeń do sieci kanalizacji sanitarnej z systemu rynnowego. Jesteśmy w trakcie przekazywania sprawy policji [za tego typu wykroczenie może grozić kara do 10 tys. zł - red.], co nie wyklucza pozwów cywilnych.

Prezes pytany o zarzut mieszkańców, że spółka wiedziała o nielegalnych podłączeniach, tłumaczy, że nie da się skontrolować wszystkich.

- Dyżurny zapewne wywnioskował, że musi być takie przyłączenie, skoro poziom wybijającej wody jest tak duży - mówi Palusiński. - Wiadomo, że takie przyłącza istnieją, jednak nie możemy traktować wszystkich jak potencjalnych przestępców, poza tym nie mamy możliwości sprawdzić kilku tysięcy odbiorników w gminie. Ponadto „pomysłowość” ludzi, jeśli chodzi o podłączanie się do kanalizacji sanitarnej, jest coraz większa - chodzi np. o syfony czy klapy zwrotne.

Jedna z mieszkanek ul. Kwiatowej, której deszczówka jest podłączona do kanalizacji, miała tłumaczyć, że o tym nie wiedziała, bo sprawę powierzyła fachowcom. - Oprócz zgłoszenia na policję wyślemy do mieszkańców pisma z trzydniowym terminem na odłączenie się od sieci kanalizacyjnej. Robimy co możemy, ale przede wszystkim musi zmienić się nastawienie mieszkańców w tym zakresie - kwituje prezes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto