Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bobry grasują w Raduni. Dobrały się do ogrodzenia i obgryzły drzewa

Wawrzyniec Rozenberg
Zabezpieczyłem drzewa płotem ze stalowej siatki na niewiele to się zdało
Zabezpieczyłem drzewa płotem ze stalowej siatki na niewiele to się zdało Fot. Wawrzyniec Rozenberg
Od kilkunastu lat bobry rozpleniły się nad Radunią. Podgryzają nawet duże drzewa, rosnące nad brzegiem rzeki. Jak mówi mieszkaniec Straszyna mimo zabezpieczenia drzewa płotem ze stalowej siatki, bobry dorwały się do nich. Uszkodzone drzewa mogą uschnąć, a upadając zerwą linię energetyczną.

Bobry w Raduni

Stan sanitarny wody w Raduni jest na tyle dobry, że odpowiada bobrom i dobrze się w niej czują, więc jest ich tu coraz więcej. Na Żuławach są niepożądane w nadmiarze, bowiem regularnie kopią niemałe nory w wałach przeciwpowodziowych, chroniących tereny położone poniżej poziomu morza i oczywiście żuławskich rzek oraz kanałów. Wały osłabione przez bobry muszą być natychmiast naprawiane, zanim woda przeleje się na pola i podtopi zabudowania rolników. Były już przypadki niszczenia przez bobry wałów przeciwpowodziowych Wisły.

Od kilkunastu lat bobry rozpleniły się nad Radunią. Podgryzają nawet duże drzewa, rosnące nad brzegiem rzeki. Straty w porównaniu do Żuław są niewielkie, ale podgryzione drzewo może upaść i zniszczyć napowietrzne linie energetyczne. Zwierzęta te lubią gryźć pnie drzew miękkich. Ich łupem padają najczęściej osiki, wierzby, topole i brzozy.

- Naprzeciw mojego domu, nad Radunią posadziłem przed laty różnorodne drzewa i cieszą one oczy moje oraz sąsiadów - przyznał Tadeusz Jałoszyński, mieszkaniec Straszyna. - Przed bobrami zabezpieczyłem drzewa płotem ze stalowej siatki. Na niewiele to się zdało, bowiem bobry gdzieś rozciągnęły ogrodzenie i zanim się spostrzegłem podgryzły brzozę, wierzbę oraz topolę. Dobrze, że nie dorwały się jeszcze do okazałego dębu. Uszkodzone drzewa mogą uschnąć, a upadając zerwą linię energetyczną.

Bobry są pod ochroną

Przez wieki nie było bobrów w okolicy Gdańska. Ćwierć wieku temu nieliczne pary pojawiły się na Wiśle. Taką bobrzą rodzinę zauważył jeden z rolników w Koźlinach, w 1997 roku. Są one pod ochroną, więc jest ich coraz więcej i gdzie się pojawią, tam konkurują z wędkarzami w łowieniu ryb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto