Niedzielny (14 kwietnia) wieczór wrocławski Impart wypełnił się gwiazdami. Big Festival Band poprowadził Zbigniew Czwojda, w którym zagrali bardzo dobrzy muzycy: Robert Kamalski, Jerzy Główczewski, Piotr Baron, Adam Wendt, Igor Pietraszewski (saksofony), Łukasz Perek, Tomasz Kasiukiewicz, Marcin Wołowiec (puzony), Łukasz Kłos, Tomasz Szwecki, Jerzy Skalski (trąbki), Artur Lesicki – gitara, Marcin Lutrosiński - piano; Adam Skrzypek – bass; Zbigniew Lewandowski –drums. Odświętna okazja, więc i koncert był odświętny. Galę poprowadził Jerzy Skoczylas z Kabaretu Elita, krasząc koncertową konferansjerkę dowcipami.
Na początek Zbigniew Czwojda poprosił muzyków o powtórzenie części wstępu do koncertu. A potem zagrał Robert Majewski – znakomity trębacz, syn Henryka Majewskiego. Warto wspomnieć, że Robert Majewski gra na trąbce w wielu filmach, m.in. w „Nikiforze”, serialu „Doręczyciel”, „Zmruż oczy” i „Kolejność uczuć”.
Podczas gali flugelhorn w jego rękach był pełen łagodności, a potem muzycy wykonali zawsze aktualny i wciąż popularny znakomity utwór „Dzieci Sancheza” Chucka Mangione.
Na saksofonie grał Henryk Miśkiewicz, który – jak podkreślił Jerzy Skoczylas – na JnO wystąpił w 1967 roku. Miał wtedy 16 lat, grał na klarnecie we wrocławskim zespole dixielandowym Young Jazz Band – dostał nagrodę dla najmłodszego wyróżniającego się muzyka i został okrzyknięty rewelacją festiwalu.
Niezwykłą wokalną i ludzką klasę zaprezentowała Aga Zaryan – prawdziwa dama jazzu. Sięgnęła po jazzową klasykę, oddając hołd Billie Holiday i podkreślając, że za dwa lata minie setna rocznica urodzin wybitnej śpiewaczki jazzowej. Zaśpiewała także przepięknie „Kołysankę Rosemary” z filmu „Dziecko Rosemary” Romana Polańskiego, z muzyką Krzysztofa Komedy i słowami Wojciecha Młynarskiego. Ukłonem w stronę Piotra Barona, grającego tego wieczoru w festiwalowej orkiestrze, było wykonanie „My Funny Valentine”, której wersję saksofonista napisał dla Andrzeja Zauchy.
„Georgia on my Mind” w wykonaniu Agi Zaryan była fantastyczna, a świetną solówkę zaprezentował Adam Wendt. – To utwór popularny od czasów Raya Charlesa, który jest przede wszystkim z nim kojarzony, a powstał trzydzieści lat przed jego nagraniem przez Charlesa – przypomniała wokalistka.
Kolejną gwiazdą gali był Leszek Możdżer, znakomity pianista. – I obrotny, wczoraj wygryzł klawiszowca Cassandry Wilson –Jerzy Skoczylas przypomniał, że podczas sobotniego koncertu gwiazdy, Leszek Możdżer usiadł obok Jona Cowherda i wyręczył go w akompaniamencie. Leszek Możdżer grał na fortepianie, a potem zaprosił publiczność do wspólnego szukania dźwięków. W dialogu muzycznym towarzyszył mu Artur Lesicki (gitara).
Wieczór zakończył gigant jazzu – Michał Urbaniak. – Gram z super kapelą, jest duża, ale zgrana – powiedział. I wśród kilku innych wykonał „Łatwe życie”. – Zobaczymy, jak pójdzie – stwierdził wieloznacznie. Muzycznie poszło znakomicie.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?