Wystawa "Pora pić" w Domu Wiedemanna w Pruszczu. Co dawniej pijano |ZDJĘCIA

Poluzowanie obostrzeń pozwoliło na otwarcie nowej wystawy w Domu Wiedemanna przy ulicy Krótkiej 6 w Pruszczu. Tym razem jest okazja się dowiedzieć jakie napitki i trunki królowały 100 lat temu w Pruszczu Gdańskim i na Gdańskich Wyżynach, jak się nazywał lider wysokoprocentowej popularności oraz kto i gdzie sprzedawał w Pruszczu alkohol i kto się temu sprzeciwiał.

- Na wystawie „Nunc est bibendum (pora pić)” można zapoznać się z całą gamą lokalnych napojów, które piło się do 1945 roku w Pruszczu i okolicy. Tych z procentami i bez - mówi Bartosz Gondek, kierownik Referatu Ekspozycji i Dziedzictwa Kulturowego, mieszczącego się w Domu Wiedemanna. - Moc ciekawych informacji, uzupełniają wyeksponowane w gablocie, oryginalne butelki, oraz tak zwane „porcelanki”, częściowo z zachowanymi etykietami i napisami.

Wśród butelek prezentowanych na wystawie są także te, które odkryto we wrześniu ub. roku podczas budowy nowego układu drogowego przy ulicy Krótkiej w Pruszczu, ale nie tylko.

- Udało nam się zgromadzić także fajną kolekcją butelek z browarów, m.in. z browaru Stobbe, który przed wojną był bardzo popularny na tym terenie. Mamy bardzo ciekawą butelkę po lemoniadzie sprzed I wojny światowej oraz jakbyśmy dzisiaj powiedzieli tzw. małpkę, po którą sięgali m.in. polscy kolejarze - dodaje Marek Kozłow, regionalista, historyk.

Wystawa otwarta jest do 12 maja. Po niej będą kolejne. Na Weekend Muzeów, który odbywa się w dniach 15-16 maja pojawią się "Zaginione podobozy".

- Po miesiącu jej miejsce zajmie duża wystawa przygotowywana z Muzeum Archeologicznym, mówiąca o tym, co się stało z tymi antycznymi pruszczanami z epoki rzymskiej. Przedstawiać będzie zupełnie nowe badania. Na wrzesień planujemy bardziej multimedialny projekt. Będzie bardzo ciekawa wystawa znanych artystów Magdy i Andrzeja Tuźnik, do której niezbędne będzie posiadanie smartfona z aplikacją QR - dodaje Bartosz Gondek.