Radni gminy Kolbudy denerwują się bezczynnością samorządu Gdańska w sprawie wysypiska odpadów w Szadółkach. Ich zdaniem grunt pod składowiskiem jest skażony do głębokości 70 metrów. Po większych deszczach za obwodnicą zbiera się jezioro cuchnącej cieczy. Wysypisko leży na terenie Gdańska, jednak zagraża mieszkańcom sąsiadującej z nim gminy Kolbudy.
W apelu skierowanym do Rady Miasta Gdańska radni napisali m.in.: ?Zwracamy się (...) o wspólne działanie na rzecz wsparcia idei kompleksowego rozwiązania problemu utylizacji odpadów, uwzględniającego przystosowanie składowiska w Szadółkach do wymogów unijnych, a w dalszej perspektywie do jego stopniowej rekultywacji(...) W celu realizacji tych zamierzeń gmina Kolbudy deklaruje daleko idące współdziałanie. Podjęliśmy już pierwsze kroki: założyliśmy spółkę do realizacji projektu i przekazaliśmy grunt w pobliżu składowiska w Szadółkach. Wsparliśmy działania zmierzające do pozyskania partnerów. (...) Zakładamy, iż wspólne działanie samorządu Gdańska i Kolbud służyć będzie całej aglomeracji trójmiejskiej i okolicznym gminom.
- Atakujmy Gdańsk pełnym frontem - powiedział radny Wiesław Rusiecki. - Jeśli nic nie zrobimy, śmieci z Gdańska będą trafiać na wysypisko w Szadółkach jeszcze przez 20 lat.
- Każda z nowoczesnych metod utylizacji jest lepsza od góry odpadów - podsumował wójt Leszek Grombala.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?