Po środowej polskiej euforii, kiedy Maciej Bodnar (Tinkoff-Saxo) wygrał etap, spadł zimny prysznic. Tak jak zapowiadała większość kolarzy, etap z Nowego Sącza do Zakopanego okazał się bardzo selektywny. Niezwykle mocne tempo już na rundzie w Zakopanem narzucił zespół Astana. Jeszcze przed rozpoczęciem etapu lider tej ekipy Fabiu Aru, drugi zawodnik tegorocznego Giro d’Italia zapowiadał, że Tour de Pologne to dla niego tylko kolejny element przygotowań do Vuelta Espana.
Kamil Zieliński musiał zapomnieć o obronie żółtej koszulki lidera, został z kolegami w kolejnej grupie. I tak odpadali kolejni. Nie dał rady również Michał Kwiatkowski, jadący przez większość część etapu w otoczeniu swoich kolegów.
Ostatecznie w grupie zostało tylko kilku Polaków: Tomasz Marczyński, mistrz Polski i reprezentant naszego kraju w tym wyścigu, Paweł Poljański (Tinkoff-Saxo), Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice) i Przemysław Niemiec (Lampre Merida). Ale i oni nie wytrzymywali tempa dyktowanego przez Astanę. Ostatecznie na metę w pierwszej grupie nie dojechał żaden Polak. Trasa tego etapu była skrojona pod prawdziwych górali. A pod nieobecność Rafała Majki takiego polskiego zawodnika zabrakło. Najlepszym z Polaków był Marczyński, który przekroczył linię mety jako szesnasty.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?