Pruszcz Gd. Mistrzowska "jedynka" bez straty seta

Szkolna drużyna siatkówki Gimnazjum nr 1 w Pruszczu Gdańskim była faworytem powiatowej gimnazjady, rozegranej w hali sportowej przy ul. Niemczewicza. Chłopcy nie zmarnowali szansy i wygrali wszystkie mecze, nie oddając rywalom ani jednego seta.

Podopieczni Piotra Kwaśniaka w podobnym składzie trenują tę dyscyplinę już cztery lata. Dużo potrafią. Bez problemu wygrali więc z rówieśnikami ze Straszyna, Trąbek Wielkich i Suchego Dębu po 2:0. Niewiele brakowało, by finale niespodziankę sprawili im uczniowie Ryszarda Mechlika z Pszczółek, uzyskując prowadzenie 12:6. Pruszczanie ocknęli się jednak i doprowadzili do remisu 16:16, by wygrać seta 25:20 i kolejnego 25:15.

- Naszym celem jest medal gimnazjady wojewódzkiej - nie krył Patryk Kryger, siatkarz „jedynki”. - Powiatowe eliminacje nie były trudne. Więcej emocji będzie na zawodach rejonowych w Stargardzie Gdańskim.

- Siatkówka to dyscyplina zespołowa, więc trzeba dobrze współpracować, żeby liczyć na wygraną - przyznał Piotr Stecura. - To wymaga wielu lat żmudnych treningów. Mamy zajęcia cztery razy w tygodniu i efekty widać na dzisiejszych zawodach. Oklaskują nas koleżanki, dopingując do skutecznej gry.

Dwa dni wcześniej w podobnym stylu do wojewódzkiej gimnazjady w siatkówce zakwalifikowały się uczennice Gimnazjum nr 1 w Pruszczu Gd. Podopieczne Mariusza Doroszuka wygrały w grupie eliminacyjnej z rówieśniczkami z Pszczółek i z Cedrów Małych. W finale pokonały rywalki z Kolbud. One również zakończyły wszystkie mecze wynikiem 2:0.

- Byłyśmy lepsze w obronie i potrafimy mocno serwować - powiedziała Kamila Gutfrańska, czołowa siatkarka "jedynki". - To wystarczyło by zwyciężyć w zawodach powiatowych. Jak przekonuje nas trener, mamy szanse, by zakwalifikować się do finału wojewódzkiego.