Minister Edukacji i Nauki, Przemysław Czarnek na Twitterze napisał „Polski Ład to lepsza edukacja w godnych, nowoczesnych i przyjaznych środowisku warunkach”. Podpisuje się Pan pod tą myślą? Czy projekt ten przyniesie korzyści uczniom, nauczycielom, całemu środowisku oświatowemu?
Trzeba podkreślić, że jest to pewien program, a to czy przyniesie zamierzone skutki, okaże się po kilku latach. Jestem jednak optymistą i wierzę, że wspólnymi siłami samorządowo-rządowymi uda nam się wiele zdziałać i mądrze zagospodarować pieniądze, które w ramach tego programu mają być przeznaczone na wsparcie edukacji. A mówimy tu o potężnym dofinansowaniu.
Osobiście najbardziej cieszę się z trzech elementów:
- Narodowego Edukacyjnego Programu Wyrównywania Szans po COVID-19,
- Zielonej Szkoły,
- podniesienia rangi szkolnych świetlic.
Zacznijmy zatem od wyrównywania szans po COVID-19. Jakie widzi Pan tu zalety?
To duże przedsięwzięcie, które ma na celu zniwelowanie luki edukacyjnej, jaka powstała podczas pandemii. Chodzi o to, żeby nie uzyskać efektu straconego pokolenia.
Co ciekawe, jednym z głównych założeń jest tam promocja sportu – turnieje, dodatkowe zajęcia dla chętnych itp.
A Zielona Szkoła?
Przede wszystkim musimy sobie wyjaśnić, że w tym wypadku nazwa nie dotyczy wyjazdów dzieci w przyjazne tereny leśne – a najczęściej to mamy na myśli, mówiąc o zielonej szkole. Tu chodzi o sposób modernizacji szkół – termomodernizację poprawiającą efektywność energetyczną, ekologiczne ogrzewanie, energooszczędne oświetlenie itd. Program zakłada, że w ten sposób zostanie zmodernizowanych około tysiąca placówek.
W takim razie pozostało mi jeszcze zapytać o szkolne świetlice.
Chodzi o zwiększenie dostępności świetlic, zaproponowanie uczniom w ramach działania opieki świetlicowej lepszych ofert na pograniczu edukacji i rekreacji. Świetlica nie będzie już przysłowiową przechowalnią dzieci i młodzieży, bo nie ma się nimi kto zająć, gdy rodzice pracują. To mają być miejsca, w których nie tylko będziemy opiekować się dziećmi, ale w których będziemy też stawiać na m. in. rekreację sportową. Niestety, trzeba sobie powiedzieć, że dziś opieka świetlicowa często jest sferą zaniedbaną, czas, by to się zmieniło.
Można powiedzieć, że czeka nas kolejna reforma edukacji?
34 lata pracuję w oświacie na różnych stanowiskach i kilka reform mam już za sobą. W tym wypadku mówiłbym o reformie pokoleniowej, na pewno nie organizacyjnej, bo ona nastąpiła na niedługo przed covidem. Tym razem duży nacisk będzie położony na rzeczy, które są uzupełnieniem edukacji podstawowej.
Co mam na myśli? Na przykład powstanie Centrum Dziecka i Rodziny. To nowe jednostki, które chce wprowadzić rząd. Mają one mieć pod swoją opieką nie tylko uczniów, ale też dorosłe osoby uczące się. Zresztą, jak sama nazwa wskazuje, pod swoją opieką ma mieć całe rodziny. Będą tam konsultacje, doradztwo. To bardzo ciekawy pomysł, nakierowany bezpośrednio na wsparcie psychologiczne.
Warto też wspomnieć o cyfrowej podstawie programowej. Będą to materiały w postaci filmów, nagrań, które mają za zadanie wspierać nauczycieli w realizacji podstawy programowej. Pandemia mocno przyśpieszyła cyfryzację w szkołach, mnóstwo pieniędzy już poszło na to cyfrowe wsparcie i, trzeba przyznać, że tu rząd z samorządami działali wspólnie, by to doposażenie cyfrowe nastąpiło w tempie ekspresowym.
A co z dodatkowymi lekcjami historii? Po co dorzucać uczniom zmęczonym nauką zdalną kolejne godziny?
Ja widzę to inaczej.
Przez lata mieliśmy do czynienia z wygumkowywaniem kolejnych godzin historii z planu lekcji. I dziś doszliśmy do momentu, w którym uczniowie nie potrafią osadzić ważnych postaci historycznych w konkretnych epokach. Historia, przez małą liczbę godzin, była w szkołach realizowana po macoszemu.
Ale trzeba podkreślić, że nie ma na tę chwilę żadnych rozporządzeń wykonawczych w kwestii dodatkowych godzin tego przedmiotu. Najprawdopodobniej, na początku będą to zajęcia fakultatywne.
Zapytam jeszcze o kadrę nauczycielską i dyrektorów. Co im bezpośrednio przyniesie Polski Ład?
Zostanie m.in. wprowadzone oświatowe MBA. Zastanawiamy się nad tym, co zrobić, żeby szkoła była sprawniejsza, bardziej przyjazna, bliższa całym rodzinom.
Myślę, że właśnie takiego oświatowego MBA dla dyrektorów dziś brakuje. To mistrzowie w swoim zawodzie, jeżeli chodzi o merytorykę – pamiętajmy, że najczęściej są wybierani z grona nauczycieli. Ale świat szybko się zmienia i potrzebujemy kadry kierowniczej, świetnie odnajdującej się w nowych czasach. Myślę, że studia MBA dla przedstawicieli oświaty są tutaj dobrym rozwiązaniem.
Odwiedź nas na Facebooku!
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?