MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Biesiada z Pieczyńskim

Stanisława Grzelczak
Krzysztof Pieczyński o roli w serialu ?Na dobre i na złe? mówił niewiele. Wolał rozmawiać o swoich książkach. Fot. Stanisława Grzelczak
Krzysztof Pieczyński o roli w serialu ?Na dobre i na złe? mówił niewiele. Wolał rozmawiać o swoich książkach. Fot. Stanisława Grzelczak
Takich tłumów podczas Biesiady Literackiej w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Pruszczu Gdańskim dawno nie było. Każdy chciał z bliska zobaczyć Krzysztofa Pieczyńskiego, aktora odtwarzającego rolę doktora ...

Takich tłumów podczas Biesiady Literackiej w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Pruszczu Gdańskim dawno nie było. Każdy chciał z bliska zobaczyć Krzysztofa Pieczyńskiego, aktora odtwarzającego rolę doktora Bruno Walickiego w popularnym serialu "Na dobre i na złe". Tymczasem o serialu i aktorstwie Pieczyński mówił niewiele.

Opowiadał o tym jak powstawały jego wiersze, nowele i listy. Dzielił się przemyśleniami na temat roli artysty, znaczenia świata magii, wyobraźni w życiu dzieci i odpowiedzialności za własne postępowanie.

- Już w wieku 9 lat wiedziałem, że będę pisał - wspominał Pieczyński. - Nie żebym uważał się za wybitnie uzdolnionego. Chciałem podzielić się z innymi przeżyciami i wzruszeniem, które wywoływały we mnie bajki czytane przez babcię. Chciałem dzielić się obrazami mojej wyobraźni i wprowadzić innych w świat magii.

Pieczyński zachęcał publiczność do czytania i opowiadania dzieciom bajek. Jego zdaniem, dzięki nim najmłodsi mogą kształtować wyobraźnię, dowiadują się co jest dobre, co złe. Opowieści uczą budowania relacji z innymi i radzenia sobie z codziennymi problemami.

Pieczyński mówił, iż jednocześnie chciał być pisarzem i aktorem. Najpierw odniósł sukces jako aktor. Teraz poświęca się pisaniu.

- Obie profesje pielęgnuję w sobie cały czas - stwierdził. -"Listy z Ameryki", które powstawały podczas 10-letniego pobytu w Stanach Zjednoczonych, są próbą zapisu życia. Były moją propozycją literatury. Nie są zdawkowe, czy grzecznościowe. Są szczerą wypowiedzią artysty.

W tomikach poetyckich Pieczyński wracał do holokaustu, wojny i relacji międzyludzkich.

- Nie chcę, żeby coś takiego mogło się powtórzyć - tłumaczył czytelnikom. - Robię co mogę. Przypominam o tej tragedii, byśmy już nigdy więcej jej nie doświadczyli. W wierszach mówię również o relacjach z innymi. Uważam, że są w życiu najważniejsze.

- Dopiero po takim spotkaniu mogę zrozumieć opowiadania z tomu "Podgarbiony" - powiedziała Monika Czaja. - Kupiłam książkę w ubiegłym roku. Podczas czytania przeszkadzał mi obraz Bruno Walickiego. Przez cały czas widziałam w Pieczyńskim filmowego doktora, a nie człowieka z jego przemyśleniami i doświadczeniami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Alicja Majewska o prostych włosach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto