Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie. Anna Burdówna. Niezwykłe życie nauczycielki

Tomasz Jagielski, red.
Anna Burdówna
Anna Burdówna Nadesłane
Anna Burdówna była nauczycielką przez duże N. - Piękny charakter, piękny człowiek. Jak bardzo tacy ludzie byli nam potrzebni - wspominała ją współwięźniarka z obozu Ravensbruck.

Ciągłe zmiany i reformy w szkołach sprawiają, że zapomina się o najważniejszym czynniku, jakim jest człowiek. Ważny jest uczeń, ale również i nauczyciel. Historia zamieszczona poniżej prezentuje nauczycielkę przez duże N. Warto czasami przypominać życiorysy, ludzi którzy swoim codziennym życiem, pracą i nauką zasługują na miano wielkich bohaterów w trudnych czasach. Takim człowiekiem była Anna Burdówna, nauczycielka z Ełganowa.

Staranne wykształcenie

Anna Burdówna urodziła się 5 lipca 1911 roku w Łodzi, gdzie ukończyła elitarne Gimnazjum im. Szczanieckiej i Seminarium Nauczycielskie z wykładowym językiem francuskim. Pierwszą posadę nauczycielki otrzymała w Szkole Powszechnej w Konstantynowie Łódzkim. W połowie lat 30. w wakacje trzy razy współorganizowała i prowadziła, jako instruktor ZHP, obozy nad morzem dla Polonii Belgijskiej. W 1938 r. podjęła pracę w Wolnym Mieście Gdańsku w Polskiej Macierzy Szkolnej, która prowadziła prywatne szkoły z polskim językiem wykładowym. Pracę zaczęła najpierw w Szymankowie, a potem została kierowniczką szkoły w Ełganowie, gdzie podjęła się też pracy harcerskiej. 4 maja 1939 r. w świetlicy PWK nastąpiło wręczenie sztandaru dla szkoły w Ełganowie, na jednej stronie wyhaftowana była Matka Boża, na drugiej Orzeł Biały.

Wakacje 1939 r. spędziła na obozie harcerskim w Polsce. Po powrocie zastała sytuację bardzo napiętą coraz więcej hitlerowskich flag i nowych ludzi z III Rzeszy w mundurach SA i SS. 29 sierpnia 1939 r. o godz. 14 odebrała telefon z biura Macierzy Szkolnej o natychmiastowym przerwaniu nauki i opuszczeniu szkoły. Po skontaktowaniu się z Kunegundą Pawłowską i naradzie z osobami z komitetu rodzicielskiego, postanowiły zostać.

Więźniarka nr 3048

1 września przed szkołą stały dwa ciężarowe samochody na których siedzieli najbardziej aktywni Polacy z Ełganowa, Czerniewa, Postołowa. Wszystkich przewieziono do Pruszcza. Przesłuchiwanych Polaków bito przez wiele godzin, później zwolniono wszystkie kobiety oprócz polskich obywatelek Anny Burdówny i Kunegundy Pawłowskiej. Niemcy zarzucali nauczycielkom wrogość wobec Niemców i repolonizację dzieci niemieckich. Usłyszały, że ich robota na nic, bo właśnie wojska niemieckie zajmują Polskę i włączył radio. Z Częstochowy rozległ się głos spikera po niemiecku. Zaskoczona Burdówna spontanicznie stwierdziła po niemiecku „Ale wojna nie jest skończona”, co wywołało wybuch wściekłości gestapowca. 4 września Pawłowska i Burdówna zostały przewiezione do więzienia na ul. Kurkową w Gdańsku. W kwietniu zostały wywiezione do KL Ravensbruck, gdzie zostały dość szybko zauważone przez inne polskie więźniarki, zdobyły szacunek i sympatię.

W książce Urszuli Wińskiej „Zwyciężyły wartości - Wspomnienia z Ravensbruck” autorka zebrała 158 relacji byłych więźniarek tego obozu. Aż w 13 jest mowa o więźniarce nr 3048 Annie Burdównie. Wszystkie dają jej wspaniałe świadectwo jako człowiekowi. Oto jedna z ich: „Hanka Burdówna, nauczycielka z Gdańska, piękny charakter, piękny człowiek. Miała w sobie tyle dobroci, wyrozumiałości dla ludzkich ułomności, że wydawało się to czasem nierealne... Jak bardzo tacy ludzie byli tam nam potrzebni...” (R. Skalska,nauczycielka). Burdówna działała w tajnej obozowej Drużynie Harcerek „Mury”, gdzie pełniła funkcję podzastępowej zastępu Cegły. Podjęła się opieki nad chorymi więźniarkami, które nie mogły uczestniczyć w ewakuacji. Dzięki niezłomnemu hartowi ducha i wierze w Boga przetrwała gehennę obozu.

Poliglotka

W sierpniu 1945 r. Burdówna wróciła do rodzinnej Łodzi, podejmując się opieki nad swoimi rodzicami. Za niezłomną postawę w czasie wojny otrzymała od władz oświatowych skromne mieszkanie w Łodzi na ul. E. Plater. Pracowała jako nauczyciela języka polskiego w łódzkich szkołach średnich. W 1976 r. przeszła emeryturę. Od 1945 r. aktywnie działała w ZHP. Byłą osobą wszechstronnie wykształconą, biegle władała pięcioma językami.

W kontakcie ze szkołą

Do końca istnienia Szkoły Podstawowej w Ełganowie utrzymywała stały kontakt z jej uczniami i dyrekcją. Interesowała się wszystkim, co działo się w tej miejscowości. 3 maja 2009 r., w 70. rocznicę nadania sztandaru Polskiej Szkole w Ełganowie, wzięła udział w uroczystości odsłonięcia pomnika poświęconego pamięci polskich nauczycieli Gdańskiej Macierzy Szkolnej zamordowanych przez hitlerowców. W 2006 r. otrzymała tytuł Honorowego Obywatela Gminy Trąbki Wielkie. „Za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za bohaterską postawę w walce o zachowanie tożsamości narodowej, za działalność na rzecz kształtowania moralności i patriotycznej postawy polskiej młodzieży” w 2009 r. została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarła 1 listopada 2010 r.

* Tomasz Jagielski jest nauczycielem w Zespole Szkół w Suchym Dębie

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto