Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wirus grypy atakuje! Tłumy pacjentów w pomorskich przychodniach

Dorota Abramowicz
Od poniedziałku pomorskie przychodnie szturmują tłumy pacjentów. Nic dziwnego, na Pomorze "przywędrował" silny wirus grypy.

Idzie do nas z południa kraju, często wraz z powracającymi z zimowych ferii rodzinami. Atakuje znienacka, wysoką gorączką, powoduje silne bóle mięśniowe i uczucie zupełnego rozbicia, objawia się kaszlem. Właśnie przeżywamy szczyt zachorowań na grypę i infekcje grypopochodne, połączone z chorobami górnych dróg oddechowych, szczególnie groźne dla osób starszych i małych dzieci.

- W piątek mój dwuletni synek jeszcze czuł się bardzo dobrze - opowiada pani Anna z Gdańska. - A potem nadeszła wysoka, sięgająca 39,5 st. C gorączka i dziecko zaczęło się dusić. W kilkadziesiąt godzin, mimo leków i inhalacji, rozwinęło się zapalenie oskrzeli.

Lekarze w przychodniach potwierdzają, że zachorowania rosną w postępie geometrycznym. Wczoraj niektóre z trójmiejskich przychodni, np. na Startowej na gdańskiej Zaspie, pół godziny wcześniej rozpoczęły rejestrację pacjentów na wizyty lekarskie.

- Nawet nie mam czasu z panią rozmawiać - mówi gdyński pediatra dr Jarosław Skłucki.- Na korytarzu czeka tłum małych pacjentów z infekcjami. Z reguły ferie, gdy dzieci nie uczęszczają do szkoły, pomagają uspokoić sytuację, ale tym razem, niestety, tak się nie stało.

Powoli skutki ataku wirusa widać też w szpitalach, gdzie trafiają chorzy z powikłaniami. O ile jeszcze na oddziałach pediatrycznych sytuacja jest w normie, to już oddziały wewnętrzne nie mają wolnych miejsc.

- Wszystkie łóżka w salach są zajęte, na korytarzu także - słyszę na internie szpitala Św. Wincentego a Paulo w Gdyni. Anna Obuchowska, z-ca dyrektora WSSE w Gdańsku, dopiero dziś po południu otrzyma dane z ostatniego tygodnia dotyczące pomorskich zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. - Mogę tylko powiedzieć, że między 16 a 22 stycznia zanotowaliśmy 25 656 zachorowań, o prawie 4,5 tysiąca więcej niż w tym samym tygodniu 2016 roku - tłumaczy. - Najwięcej przypadków było w powiecie wejherowskim, gdzie zachorowały 304 osoby na 100 tysięcy mieszkańców. Przypominam, że po konsultacji z lekarzem osoby zdrowe mogą się jeszcze zaszczepić przeciw grypie.

- Choć liczba zachorowań na Pomorzu wzrasta, to na razie nie mamy aż tak niepokojących sygnałów ze szpitali - mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. - Nie ma powodu, by ogłaszać stan epidemii. Chciałbym jednak zaapelować, by wszystkie osoby, u których zaczyna się infekcja, po porozumieniu z pracodawcą pozostały na 2-3 dni w domu. Nie należy również wysyłać do żłobków, przedszkoli i szkół zainfekowanych dzieci. Walka z wirusem wymaga zmobilizowania wszystkich sił organizmu i często taki kilkudniowy odpoczynek w łóżku, picie dużej ilości płynów, unikanie ciężkiej pracy przynoszą pozytywne efekty. Ponadto warto w obecnym czasie zrezygnować z wypraw do dużych sklepów, kina, teatru, czyli tam, gdzie się gromadzi więcej ludzi. Trzeba także bardzo często myć ręce.

Główny Inspektorat Sanitarny: Notujemy ogromny wzrost zachorowań na grypę

Wideo: TVN24/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto