18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paczki i listy z Pomorza trafiły do polskich kombatantów na Litwie

Agata Cymanowska
Pan Jan, jako młody człowiek służył w oddziale słynnego kapitana Jana Borysewicza ps. "Krysia"
Pan Jan, jako młody człowiek służył w oddziale słynnego kapitana Jana Borysewicza ps. "Krysia" Jacek Świs
Cztery tony darów zawieziono do byłych żołnierzy Armii Krajowej i Polaków mieszkających koło Wilna. To efekt akcji "Paczka dla Bohatera", którą przeprowadzono w całym kraju.

Dary trafiły do Polaków na Litwie w ramach ogólnopolskiej akcji "Rodacy bohaterom", którą organizuje wrocławskie Stowarzyszenie Odra-Niemen.

Produktów zebranych podczas zbiórki na Pomorzu było tak dużo, że otrzymali je nie tylko kombatanci, byli żołnierze Armii Krajowej, ale także pozostali potrzebujący Polacy mieszkający na Litwie w okolicach Wilna: w Solecznikach, Dziewieniszkach i Podbrodziu. Paczki, blisko cztery tony żywności, zawiozło za wschodnią granicę pięcioro mieszkańców Pruszcza Gdańskiego wraz z grupą z Wrocławia.

- Akcja zbierania i pakowania produktów odbyła się już po raz drugi w Pruszczu Gd., ale pierwszy raz mieliśmy przyjemność zawieźć je potrzebującym osobiście - mówi Jacek Świs, ze Stowarzyszenia Traugutt.org, które zorganizowało zbiórkę i wyjazd. - Może Polacy mieszkający na Litwie nie są w tak dramatycznej sytuacji, jak ci na Białorusi czy Ukrainie, ale pomoc i współpraca tam też są potrzebne.

- Ci, których odwiedziliśmy oczekiwali naszej wizyty, cieszyli się z kartek z życzeniami, z tego, że rodacy o nich pamiętają. To dla nich naprawdę ważne, przez lata byli zapomniani, próbowano zakłamywać ich historie - dodaje Świs. - To ludzie z niewyobrażalną przeszłością, często 90-letni, byli żołnierze AK, Sybiracy, którzy dziś otrzymują niewielkie renty i zwykle potrzebują materialnej pomocy.

Jak opowiada Jacek Świs, wielu z odwiedzonych rodaków mogło podzielić się wzruszającymi historiami.
- Najbardziej poruszyła mnie opowieść kobiety, która została po wojnie w Wilnie, aby czekać na powrót do domu swojego ojca, odmawiając wyjazdu w nowe granice Polski. Po latach, przypadkiem dowiedziała się, że jej długo wyczekiwany ojciec, jako polski oficer zginął w Katyniu, a ostatnią pamiątką po nim jest list ze Starobielska. Bardzo ciekawe, prócz spotkań ze kombatantami, są rozmowy z tamtejszymi młodymi Polakami, który jak to sami mówią są "u siebie, w Wilnie".

Wybieramy najciekawszą inicjatywę społeczną

Czekają na listy
Kombatantów mieszkających na Kresach wzruszają bezpośrednie życzenia i listy, jakie otrzymali w paczkach.
- Żałowali, że nie na każdej kopercie, którą otrzymali był adres zwrotny - mówi Jacek Świs ze stowarzyszenia Traugutt.org. - Są bardzo chętni do nawiązania kontaktu korespondencyjnego.
Każdy, kto chciałby napisać bezpośrednio do kombatantów, albo nawiązać inną współpracę z Polakami na Kresach może skontaktować się ze Stowarzyszeniem Traugutt.org, które ułatwi taką korespondencję. Kontakt ze stowarzyszeniem pod numerem telefonu 501 511 863 bądź pod adresem e-mail [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto