Od lipca mieszkańcy Malborka będą musieli segregować kolejny rodzaj odpadów - biodegradowalne. Pojemniki do ich wyrzucania dostarczy firma, która wygra najnowszy przetarg na odbiór śmieci. Po raz kolejny jest to zamówienie "czasowe", bo samorząd wciąż nie może zlecić ZGKiM świadczenia tej usługi w drodze bezprzetargowej.
Już nie tylko papier, szkło oraz tworzywa sztuczne, metale i opakowania wielomateriałowe (nie licząc pojemnika do śmieci zmieszanych) będą musieli odkładać do wyrzucenia mieszkańcy Malborka i powiatu. Za cztery miesiące trzeba będzie znaleźć w domu także oddzielne miejsce na odpady biodegradowalne, do których zalicza się pozostałości żywności, liście, chwasty, trawę, rozdrobnione pędy i gałęzie roślin, wióry i odpady z drewna. Ta zmiana wynika z niskiego poziomu recyklingu w Polsce. Wprowadzenie nowej frakcji ma to zmienić.
Nie wiadomo, jak poradzi sobie z tym samorząd, który ma coraz mniej czasu, by podstawić mieszkańcom pojemniki na takie śmieci. W przypadku domków jednorodzinnych problem jest niewielki, bo właściciele dostaną kolejny worek. Z kolei nie w każdej zagrodzie przy domach wielorodzinnych znajdzie się miejsce na dodatkowy kosz na obierki po ziemniakach, fragmenty innych warzyw, suche kwiaty itp.
Za wystawienie pojemników i dostarczanie worków będzie odpowiadała firma, która wygra przetarg na odbiór wszystkich śmieci. Będzie to, z bardzo dużym prawdopodobieństwem, Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, bo żadnej innej firmie nie będzie się opłacało na dziewięć miesięcy tworzyć bazy w Malborku i dostarczyć pod wszystkie domy pojemniki. Co innego, gdyby przetarg ogłoszono na kilka lat, wtedy ZGKiM mógłby mieć konkurencję. To jednak nie jest w interesie samorządu.
- Umowa będzie obowiązywała do końca roku, bo wciąż czekamy na możliwość zlecenia zadania własnego naszej spółce w trybie in-house. Póki co, jest to niemożliwe - mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Niemożliwe okazało się też włączenie do miejskiego systemu śmieciowego nieruchomości, w których prowadzona jest działalność gospodarcza, choć rok temu to zapowiadano. Taka zmiana miała uszczelnić system, bo dziś nie każdy przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą w swoim domu ma podpisaną umowę na odbiór śmieci.
- Nie można obu typów nieruchomości [zamieszkanych i niezamieszkanych, dop. red.] włączyć do jednego przetargu. Trzeba by było ogłosić dwa odrębne, a wtedy byłoby ryzyko, że pojawi się konkurencja dla naszej spółki - mówi Marek Charzewski. - Przedsiębiorcy tak jak dotychczas będą musieli podpisywać samemu umowy z firmami na odbiór śmieci. A my będziemy się starali kontrolami umów uszczelnić system.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?