Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk będzie walczyć w grupie mistrzowskiej [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz, Kielce
Lechia Gdańsk przegrała w Kielcach z Koroną 2:3 (2:2), ale zajęła 8 miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy i zagra w grupie mistrzowskiej.

Lechia pojechała do Kielc bronić miejsca w grupie mistrzowskiej. I zaczęła to spotkanie, wspierana przez grupę wiernych kibiców, z dużym animuszem. Biało-zieloni już w pierwszej akcji powinni objąć prowadzenie, ale Maciej Makuszewski w świetnej sytuacji nie trafił w bramkę. Kolejne minuty spotkania wstrząsnęły zespołem prowadzonym przez trenera Jerzego Brzęczka. Najpierw Grzegorz Wojtkowiak stracił piłkę w środku pola - choć wydaje się, że był faulowany w tej sytuacji - a prawą stroną boiska popędził Olivier Kapo i pokonał Mateusza Bąka. Lechia dalej miała inicjatywę, prowadziła gra i gościła w polu karnym rywali, a tymczasem to Korona przeprowadziła kolejną akcję, a Luis Carlos ograł w Grzegorza Wojtkowiaka i strzałem w długi róg strzelił drugiego gola. To był szok dla biało-zielonych. Co gorsza, Pogoń szczecin prowadziła w Warszawie z Legią, a Górnik Zabrze u siebie z Zawiszą Bydgoszcz i czołowa "8" dla biało-zielonych była mocno zagrożona. Piłkarze Lechii nie czekali jednak na to co stanie się na innych boiskach i wzięli sprawy w swoje ręce. Już minutę po stracie drugiej bramki, bo bardzo dobrym podaniu Bruno Nazario kontaktowego gola strzelił Kevin Friesenbichler. Lechia poszła za ciosem. W 18 minucie szalonej pierwszej połowy bardzo dobrą akcję przeprowadził Gerson, który strzelił w słupek, a Makuszewski dobił piłkę do bramki doprowadzając do wyrównania. Piłkarze narzucili wysokie tempo i z czasem gra się wyrównała i do końca pierwszej połowy nie było już tyle emocji na boisku.

W drugiej połowie spotkania dobrze zaczęły się układać wyniki na innych boiskach. Lech prowadził z Podbeskidziem, Legia z Pogonią, a Zawisza wyrównał w Bydgoszczy. Przez moment Lechia była nawet na 6 miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.
Tym razem jednak to gdańszczanie nie pomogli sobie. W drugiej połowie zagrali znacznie słabiej i już nie potrafili zdominować rywala. Korona tymczasem wykorzystała jeden błąd biało-zielonych w defensywie i Rafael Porcellis po ograniu Jakuba Wawrzyniaka strzelił trzeciego gola dla Korony. Biało-zieloni ruszyli do ataku, ale nie potrafili odwrócić losów spotkania i przegrali trzeci kolejny mecz wyjazdowy, znowu tracąc trzy bramki. Choć w ostatniej minucie doliczonego czasu gry bramkarz kielczan uratował swój zespół przed stratą gola po strzale Gersona.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto