Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Lechia Gdańsk. Lechia w niedzielę chce wreszcie odczarować Poznań

Paweł Stankiewicz
Karolina Misztal
Lechia Gdańsk już 52 lata czeka na to, aby wygrać z Lechem w Poznaniu. W niedzielę będzie idealna szansa, aby wreszcie się przełamać.

Lech Poznań - Lechia Gdańsk. Relacja na żywo! Śledź mecz z nami!>

Poznań to nie jest najszczęśliwsze miejsce dla piłkarzy Lechii. Po raz ostatni wygrali tam w 1966 roku. Było to spotkanie drugiej ligi (obecnej pierwszej), a gdańszczanie zwyciężyli 1:0. To oznacza, że mijają już 52 lata od ostatniego triumfu w Poznaniu. Jeszcze dłużej Lechia czeka na sukces w stolicy Wielkopolski w najwyższej klasie rozgrywkowej. To miało miejsce 1962 roku, a wówczas biało-zieloni także zwyciężyli 1:0.

- Nie znałem tej historii i nie wiedziałem, że Lechia od tak dawna nie wygrała w Poznaniu. Wisła Kraków potrafiła strzelić Lechowi pięć goli, a moim zdaniem my nie jesteśmy gorszym zespołem od Wisły. Boisko rozstrzygnie - powiedział Błażej Augustyn, obrońca biało-zielonych.

Podopieczni trenera Piotra Stokowca swoją grą po przerwie reprezentacyjnej nie zachwycają, ale grają skutecznie i ze szczęściem. To przełożyło się na cztery punkty w dwóch meczach. W Gliwicach z Piastem zremisowali 1:1, a punkt uratował Lukas Haraslin na pięć minut przed końcem spotkania. Jeszcze bardziej humory piłkarzom Lechii poprawiło zwycięstwo w derbach Trójmiasta nad Arką Gdynia 2:1, po rozstrzygającym golu Flavio Paixao w 90 minucie spotkania. I można czepiać się mankamentów w grze zespołu, ale fakty są takie, że Lechia nie przegrała od trzech kolejek, a na mecz z Lechem do Poznania uda się jako lider Lotto Ekstraklasy i będzie bronić tej pozycji.

Zadanie nie będzie łatwe, bo Poznań to wyjątkowo niegościnny teren dla gdańskiego zespołu. Patrząc jednak na inne okoliczności, można zapytać: jak nie teraz, to kiedy? Statystyka dla Lechii jest z pewnością brutalna, dokładnie taka, jak dla Arki w derbach Trójmiasta. Po powrocie do ekstraklasy w 2008 roku biało-zieloni rozegrali w Poznaniu 12 meczów ligowych, z czego dwa zremisowali i dziesięć przegrali. Ostatnim piłkarzem Lechii, który strzelił gola w Poznaniu, był Rafał Janicki. Uczynił to trzy lata temu. Dziś Janicki gra w... „Kolejorzu”.

Tym razem jednak Lech jest do ogrania, jak chyba nigdy wcześniej. Drużyna, w której nie brakuje klasowych piłkarzy nie tworzy zespołu i spisuje się grubo poniżej oczekiwań. Piłkarze krytykowani są na każdym roku. Ostatnie wyczyny Lecha, to szczęśliwy remis w Zabrzu z Górnikiem 2:2 i fartowna wygrana z Koroną Kielce 2:1. Potem było znacznie gorzej. Tydzień temu Lech poległ w Szczecinie z Pogonią 0:3 grając fatalnie, a we wtorek został wyeliminowany z Pucharu Polski, przegrywając w Częstochowie z Rakowem, liderem Fortuna I ligi. Poznański zespół zagrał w tym spotkaniu niemal w najsilniejszym składzie, więc morale zespołu pójdzie jeszcze bardziej w dół.

Pomimo tych wszystkich problemów Lecha nie można lekceważyć. Bo chociaż gra słabo i zawodzi, to jednak głównie w meczach wyjazdowych. „Kolejorz” w Poznaniu w tym sezonie wygrał cztery mecze oraz po razie remisował i przegrywał. Lechia musi nastawić się na twardą walkę i potraktować Lecha z szacunkiem, ale się go nie bać. Bo tak grający poznański zespół jak w ostatnich tygodniach podopieczni trenera Stokowca są w stanie z pewnością pokonać.

Lechia - Arka. Tak cieszyli się kibice po strzelonej bramce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto