Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jowita Twardowska: Bardziej niż na miejscu w tabeli zależy mi stabilizacji zawodników

Rafał Rusiecki
Przemek Swiderski/Polskapresse
Rozmowa z Jowitą Twardowską, wiceprzewodniczącą rady nadzorczej Lechii i dyrektorką biura komunikacji i CSR Grupy Lotos.

Jakie różnice widzi Pani w Lechii Andrzeja Kuchara i w Lechii Franza Josefa Wernzego?

- Główna różnica polega na zmianie kapitału z polskiego na zagraniczny. Inaczej na klub patrzy się z perspektywy Niemiec, a inaczej Polski. Jest ogromna zmiana w kontekście strategii. Zawsze popieraliśmy element związany z zatrudnianiem naszych wychowanków. Obecnie właściciel, mając do tego oczywiście prawo, angażuje piłkarzy zagranicznych. Rozpoznawalność piłkarzy Lechii obecnie bardzo zmalała. Dla mnie ważne jest to, że pan Andrzej Juskowiak został również prezesem Akademii Piłkarskiej Lechii. W przyszłości daje nam to realny wpływ na element szkoleniowy młodzieży, w którą inwestujemy.

Czuje Pani, że pan Wernze ma pomysł na Lechię?

- To taki moment, w którym aktywnie się angażuje. Dużo rzeczy sprawdza, często przyjeżdża do Gdańska. Pojawia się też na meczach, przygląda się klubowi w kontekście frekwencji i zachowania kibiców, marketingu i kosztów. Myślę, że ma ogromne doświadczenie, jeśli chodzi o rynek niemiecki. Od takiego człowieka trzeba czerpać jak najwięcej pozytywów.

Rene van Eck będzie lepszym trenerem niż Joaquim Machado?

- (śmiech). O nazwiskach nic nie wiem. Interesuje nas natomiast fakt, czy wizerunek danego trenera negatywnie nie wpisał się w historię, ponieważ wówczas nie chcemy, aby było to łączone z Grupą Lotos.

W którym miejscu tabeli znajdzie się Lechia na koniec sezonu?

- (śmiech). Ja cały czas życzę drużynie jak najlepiej. Bardziej niż na miejscu w tabeli zależy mi jednak na stabilizacji zawodników. Oby zaistnieli w pamięci kibiców. Superszybki sukces może się oczywiście pojawić, ale nie jest to cel sam w sobie. Wolałabym, aby ten klub na tyle się ułożył, zdefiniował swój budżet i strategię, abyśmy mówili, że nadal możemy iść razem. Będziemy dążyć do tego, aby skorelować nasz młodzieżowy program z tym, co dzieje się w profesjonalnej piłce. Cieszę się więc, że jest pan Andrzej Juskowiak, jako taki łącznik. To gwarancja, że zainteresuje się tą młodzieżą i w pewnym momencie, jeśli uzna, że są gotowi do pierwszego składu, będzie miał realny wpływ na ich promocję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto