- To boli. Nie jest fajnie tracić zwycięstwo tuż przed końcowym gwizdkiem - mówi Grzegorz Wojtkowiak, obrońca biało-zielonych. - Tym bardziej w takich okolicznościach, że po kontrowersyjnym rzucie karnych. Chociaż w końcówce spotkania trochę się pogubiliśmy. Cofnęliśmy się i może Termalica nie miała kluczowych sytuacji, ale jednak do nich dochodziła. Wydaje się, że przez całe spotkanie mieliśmy nad nim kontrolę. Próbowaliśmy grać w piłkę, a Termalica u siebie stanęła głęboko dziewięcioma, dziesięcioma zawodnikami z tyłu i trudno było coś zrobić. Niestety, gdyby mecz skończył się minutę szybciej to byśmy mieli komplet punktów.
Obrońca Lechii wypowiedział się także na temat rzutu karnego dla Termaliki w ostatniej minucie spotkania.
- Byłem zasłonięty i nie wiem czy tam był ruch ręką. Nie za bardzo mogę ocenić tę sytuację. Sytuacja w pierwszej połowie zdecydowanie bardziej kwalifikowała się do tego, żeby podyktować rzut karny dla Termaliki niż ta z drugiej. Może sędzia miał z tylu głowy tamtą sytuację z pierwszej połowy i próbował to wyrównać - powiedział Wojtkowiak.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?