W uroczystości wzięli udział żołnierze 49 Bazy Lotniczej, samorządowcy, organizacje kombatanckie oraz delegacje szkół z pocztami sztandarowymi. Na takiej uroczystości nie zabrakło harcerzy.
Apel prowadził kap. Rafał Myrcik, komendant garnizonu, a kompania honorowa miejscowej jednostki oddała trzy salwy honorowe. Pod pomnikiem złożono wiązanki kwiatów.
- Nie powinniśmy zapominać o tych wszystkich, którzy zginęli podczas drugiej wojny światowej z powodu nienawiści rasowych i narodowych – powiedział burmistrz, Janusz Wróbel w krótkim przemówieniu. - W podobozie, który był na pruszczańskim lotnisku pracowały ponad siły i ginęły kobiety różnych narodowości. Składamy hołd im oraz wszystkim więźniom, których droga ewakuacji 69 lat temu wiodła przez Pruszcz Gdański.
Pod koniec stycznia 1945 roku funkcjonujący na lotnisku w Pruszczu Gdańskim podobóz KL Stutthof stał się punktem tranzytowym dla setek więźniów, ewakuowanych z głównego obozu i innych filii KL Stutthof. Więźniowie, nękani przez SS-manów, brnąc w głębokim śniegu, przechodzili przez Mikoszewo, Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański, gdzie spędzali noc, Kolbudy, Łapino, Niestopowo, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno. Marsz przerwano 1 lutego z powodu przecięcia jego trasy przez Armię Radziecką. Więźniowie pokonali 120-170 km i byli wycieńczeni. Na początku było ich 11 tysięcy. Do końca dotrwało 7 tysięcy osób. Około dwa tysiące więźniów uciekło z trasy marszu i miejsc postojowych, pozostałe dwa tysiące osób to ofiary zimna, głodu i trudów marszu. Większość zmarłych porzucono w rowach na tracie marszu. Innych zostawiono na miejscach postoju.
Wybieramy parafię, proboszcza i organistę
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?