Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: radni zdecydują, czy dać burmistrzowi podwyżkę

Paulina Korbut
Stefan Kolawiński jest burmistrzem Bochni pierwszą kadencję. Zarabia 9990 zł brutto
Stefan Kolawiński jest burmistrzem Bochni pierwszą kadencję. Zarabia 9990 zł brutto archiwum
To będzie bardzo emocjonujące głosowanie. Podczas najbliższej sesji Rady Miasta w Bochni, którą zaplanowano na ten czwartek, radni będą decydować o tym, czy podnieść pensję burmistrza.

Obecnie Stefan Kolawiński zarabia 9990 zł brutto. Jeśli proponowana podwyżka wejdzie w życie, będzie dostawał miesięcznie 11 730 zł brutto. Smaczku całej sprawie dodaje, że kilka tygodni temu burmistrz Bochni zapowiedział, że z powodu oszczędności trzeba zamrozić płace urzędników tutejszego magistratu.

Do głosowania jeszcze trzy dni, a o planowanej podwyżce jest w Bochni głośno. - To chyba nie jest najlepszy czas na tego typu decyzje. Wszyscy widzimy, co się dzieje w gospodarce - kryzys, powiększające się bezrobocie. Rozumiem, jeśli po dwóch latach podnieślibyśmy burmistrzowi pensję do takiego poziomu, żeby wyrównać inflację. Jednak proponowana podwyżka jest rzędu siedemnastu procent - mówi Jan Balicki, radny miejski. - Obawiam się, że ostatni rok dla burmistrza nie był na tyle dobry, żeby mógł oczekiwać takiej podwyżki - kończy.

W podobnym tonie wypowiada się Wojciech Cholewa, radny i były burmistrz Bochni. - Czekam z niecierpliwością na czwartek i na argumenty, które zostaną przedstawione radzie. Wtedy też sam podejmę decyzję, jak zagłosować w tej sprawie. Będąc burmistrzem przez dwie kadencje wiem, że żadne pieniądze nie wynagrodzą wyrzeczeń i trudu, jaki trzeba włożyć w pełnienie tej funkcji, tym bardziej że burmistrz Kolawiński ma teraz tylko jednego zastępcę - wylicza Cholewa. - Jednakże niedobrze się stało, że kilka tygodni temu burmistrz tak zdecydowanie zapowiedział zamrożenie płac urzędników. Teraz każdy będzie mu to wytykał.

O tym, że podwyżka należy się burmistrzowi, jest przekonany Kazimierz Ścisło, przewodniczący Rady Miejskiej. - Wszyscy mówią, że to nie jest dobry czas na takie decyzje. Kiedy jednak będzie odpowiedni? Burmistrz ma bardzo odpowiedzialną funkcję, którą pełni siedem dni w tygodniu. Kiedy inni odpoczywają i cieszą się wolnym popołudniem czy weekendem, on musi reprezentować miasto na różnych uroczystościach.

Bochnia ma 30 tysięcy mieszkańców i chcę, żeby reprezentant tej społeczności zarabiał adekwatnie do trudu i odpowiedzialności, jaką ponosi - podkreśla przewodniczący.

Za podwyżką dla burmistrza przemawia też inny argument - po odwołaniu Małgorzaty Szczepary z funkcji zastępcy burmistrza, jej obowiązkami Stefan Kolawiński podzielił się z Tomaszem Przybyłą. Zastępca dostał jednak dwa miesiące później podwyżkę (zarabiał 7600 zł, teraz jego pensja wynosi 8224 zł), natomiast wynagrodzenie burmistrza wtedy się nie zmieniło.

Dla porównania warto dodać, że wynagrodzenie burmistrza Bochni jest jednym z najniższych w regionie. Pensja prezydenta Tarnowa Ryszarda Ścigały wynosi 12 847 zł brutto, burmistrza Brzeska Grzegorza Wawryki 12 120 zł brutto.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto