Gmina Pruszcz Gdański. W Bystrej powstanie farma wiatraków

Władze gminy Pruszcz Gdański przekonują, że przyniesie ona korzyści, bo pomoże spełnić zalecenia unijne dotyczące zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych, a dodatkowo zasili budżet samorządu wpływami z podatków. Starostwo Powiatowe w Pruszczu Gdańskim argumenty te rozumie, ale pozwolenia na budowę farmy złożonej z 12 wiatraków nie wydało.

- Musieliśmy odmówić inwestorowi, firmie Iberdrola Renewables, bo farma ma powstać na terenie Obszaru Krajobrazu Chronionego Żuław Gdańskich - informuje Marian Cichon, wicestarosta gdański. - Strefę taką wyznaczył w 2005 roku wojewoda pomorski. Inna sprawa, że inwestor, występując o wydanie pozwolenia, chciał tylko naszej zgody na budowę infrastruktury niezbędnej do powstania farmy, ale nie jej zasadniczej części.

Pracownicy Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego, którzy rozpatrywali sprawę zaznaczają, że wydając decyzję odmowną opierali się nie tylko na rozporządzeniu wojewody, ustanawiającym strefę krajobrazu chronionego, lecz także na Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego, który teren w trójkącie Bystra-Dziewięć Włók-Lędowo przewiduje jako potencjalne miejsce budowania tego rodzaju obiektów. Słowo "potencjalne" oznacza, że wiatraki mogą stanąć, ale niekonieczne muszą mieć gigantyczne rozmiary.

- Jeśli ktoś ma wyobraźnię przestrzenną, zrozumie, że obiekty, które mają ponad 120 metrów wysokości, zakłócą krajobraz Żuław - przekonuje Teresa Skibińska, inspektor Wydziału Architektury i Budownictwa. - Najłatwiej można porównać te konstrukcje z kominami fabrycznymi, które osiągają 40-50 metrów. Żuławy to płaski teren, więc wiatraki będą widoczne z odległości nawet 30 kilometrów.
Wobec negatywnej decyzji starostwa, inwestor złożył odwołanie i zyskał pozytywne dla siebie rozstrzygnięcie.

- Przedłożony projekt spełnia warunki ustawy budowlanej - zapewnia Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego. - Inwestycja nie narusza planu zagospodarowania przestrzennego gminy Pruszcz Gdański, a także spełnia warunki decyzji wójta gminy Pruszcz Gdański dotyczącej uwarunkowań środowiskowych oraz rozporządzenia wojewody w sprawie obszarów chronionego krajobrazu. Zgromadzony materiał dowodowy jest wyczerpujący i wojewoda nie może odmówić wydania pozwolenia na budowę.
Zobligowany decyzją wojewody starosta gdański Cezary Bieniasz-Krzywiec wydał więc pozwolenie na budowę obiektów towarzyszących farmie wiatrowej, takich jak drogi dojazdowe czy trafostacje. A to dopiero początek. Skoro powstanie infrastruktura, wzniesione zostaną również maszty z olbrzymimi rotorami.

Mieszkańcy Bystrej skarżą się, że nie byli poinformowani o planowanej w ich okolicy budowie farmy wiatraków. I twierdzą, że nikt nie liczy się z ich zdaniem. Sołtysi: Lędowa, Maciej Wysocki, i Bystrej, Grażyna Zaborowska przyznają, że głosy na temat inwestycji są podzielone. O braku informacji nie może być jednak mowy.
- Mieliśmy specjalne spotkanie z przedstawicielami władz gminy i inwestora, na którym omówiono plan budowy wiatraków - mówi Grażyna Zaborowska. - Każdy mógł zadawać wtedy pytania i wyrazić swoje niezadowolenie.
Wójt gminy Pruszcz Gdański, Magdalena Kołodziejczak, przypomina z kolei, że zlokalizowanie farmy na terenie pomiędzy Bystrą, Dziewięcioma Włókami a Lędowem było możliwe na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Projekt dokumentu dyskutowany był w poszczególnych miejscowościach.
- W trakcie spotkań na temat planu były zgłaszane poprawki, które potem nanosiliśmy na plany - twierdzi wójt Kołodziejczak. - Zarezerwowanie terenu pod wiatraki jest więc sprawą znaną od kilku lat.
Okolice Bystrej to nie jedyne miejsce, w którym może powstać farma wiatrowa. Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego przewiduje tego rodzaju inwestycję również dla okolic Arciszewa-Goszyna-Żuławy. Tam jednak staną, o ile znajdzie się inwestor, wiatraki mające do 80 m wysokości. Wbrew krążącym pogłoskom nie przewiduje się tworzenia farmy w okolicach Cieplewa.