W ubiegły piątek gmina podpisała umowę na użytkowanie wieczyste na 99 lat zabytkowego zespołu dworsko-parkowego wraz z folwarkiem w Rusocinie oraz na sprzedaż budynków i urządzeń położonych na tej działce, niebędących zabytkami. Nowym właścicielem popadającego w ruinę zespołu dworsko-parkowego w Rusocinie został 28-letni Marcin Plichta i jego żona Katarzyna, którzy stoją za OLT Express i spółką Amber Gold [w 2008 r.
Plichta pod nazwiskiem Stefański został skazany prawomocnym wyrokiem po aferze z siecią punktów do płacenia rachunków Multikasa, która nie przelewała pieniędzy na konta wierzycieli.
Jedyny oferent - małżeństwo Plichtów - zaproponowało gminie 6,5 mln zł za całość, choć cena wywoławcza wynosiła 5 mln 150 tys. zł. Z nieoficjalnych informacji wynika, że małżeństwo chce zamieszkać w zabytku. Już w poprzednim przetargu zgłaszali swoją ofertę, jednak wtedy nie była ona zgodna z zapisami ogłoszenia. Nowi właściciele chcieli pozostać anonimowi, jednak procedury nie pozwalają na ukrywanie nazwiska i musiało być ono podane do publicznej wiadomości.
- Cieszę się, że kompleks znalazł nabywcę - mówi Magdalena Kołodziejczak, wójt gminy Pruszcz Gdański. - Nasze wizje są zbieżne co do rewitalizacji zabytku. Nie mogę jednak podawać szczegółów na temat zawartej umowy, ponieważ właściciel zastrzegł sobie udostępnienie jakichkolwiek danych, jeśli nie są one wymagane przepisami.
Wójt zdradziła tylko, że zabytek nabierze nowego blasku zgodnie z wytycznymi konserwatora i stanie się to wcześniej niż jak zapisano w przetargu, czyli do 2025 r.
Gmina zagwarantowała w umowie sposób kontrolowania rewitalizacji. Jednak nie wiadomo, czy mieszkańcy będą mogli korzystać, tak jak do tej pory z parku.
Mieszkańcy Rusocina czekali na nowego inwestora.
- Budynek już chyli się ku upadkowi i czekamy, by w końcu ktoś z dużą gotówką zainwestował w niego - nie ukrywa Tadeusz Jałoszyński, sołtys wsi. - Jeśli to ten od spółki Amber Gold to dobrze, ma pieniądze na jego remont.
Mieszkańcy niewiele wiedzą na temat nowego właściciela, ale mają nadzieję, że zabytek szybko nabierze blasku.
- Dowiedziałem się kilka dni temu, że znalazł się kupiec - mówi Tadeusz Morka z Rusocina. - Kilka lat temu radni ustalili, że obiekt, a właściwie park, nawet po sprzedaży będzie otwarty dla mieszkańców i taki zamysł był dobry. Ale nie śledzę już tego, więc pewnie mogło to się zmienić. Jeśli tak, to szkoda, bo nie ma drugiego takiego miejsca w Rusocinie.
- Budynki ulegają ciągłej dewastacji, liczymy, że zabytek zostanie odbudowany - mówi Sławomir Sobiecki z Rusocina. - Chcielibyśmy, żeby park był otwarty, ale nie jeśli tak nie będzie, to chyba nic wielkiego się nie stanie. Aż tak wielu mieszkańców nie chodzi tam na niedzielne spacery, raczej traktujemy przejście przez park jako skrót na boisko, do przychodni, czy szkoły.
- Nie chodzimy tam często, bo park jest zaniedbany, gdyby go posprzątano, posadowiono ławeczki, na pewno więcej osób przychodziłoby tam usiąść, pospacerować - dodaje pani Halina.
Wójt przyznaje, że po dyskusjach z radnymi, gmina wycofała się z zapisu w przetargu o zachowaniu funkcji publicznej obiektu.
- Obiekt kupiły osoby prywatne, które mają prawo do prywatność - dodaje. - Ale mam nadzieję, że nasi mieszkańcy zdobędą tam pracę. Przecież będzie potrzebny, m.in. ogrodnik, osoby do sprzątania - dodaje wójt.
fot. agata cymanowska
Dawniej działał tu PGR. Potem m.in. przedszkole. Teraz zabytek popada w ruinę...
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
